- Kategorie:
- Góry.5
- Krótkie.154
- Miasta.11
- Miejsca różne i podróżne..48
- Opencaching.2
- Praca.51
- Rekreacyjnie.34
- Treningowo.69
- Wędkarstwo.4
- Wsie.21
- Wyprawy.62
- Z psem.6
Wpisy archiwalne w kategorii
Miejsca różne i podróżne.
Dystans całkowity: | 1992.28 km (w terenie 450.87 km; 22.63%) |
Czas w ruchu: | 116:01 |
Średnia prędkość: | 17.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.20 km/h |
Liczba aktywności: | 48 |
Średnio na aktywność: | 41.51 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Kamienie Księcia Radolina
Niedziela, 1 lutego 2015 | dodano: 02.02.2015Kategoria Miejsca różne i podróżne., Rekreacyjnie
Wczoraj Wielkopolska ponownie została odwiedzona przez Morsa. Niby nic nadzwyczajnego, jednak tym razem najechał on "moje" tereny. On, jak to on, o wyjeździe poinformował na ostatnią chwilę. Ja, jak to ja, w tygodniu zdeklarowałem się przyjść do pracy w sobotę. I tak się rozminęliśmy.
Skoro wczoraj nie mogłem, to dziś najechałem Jarocin. Wycieczka odłożona z poprzedniego tygodnia. Dwa niewielkie eratyki, położone tuż za miastem. Kamienie Księcia Radolina.
Kamienie Radolina - Jeździec na koniu © romulus83
Kamienie Radolina - Kareta © romulus83
Z kamieniami, a właściwie z jednym z nich (Jeźdźcem na koniu), wiąże się pewna legenda.
Otóż Książę Radolin był zapalonym myśliwym. Na polowania wybierał się często, i chętnie. Pewnego razu, a było to w wigilijny wieczór, również wybrał się na polowanie. Nagle na jego drodze stanął wilk. Zwierz ów straszny był, i wielki ponad naturalne rozmiary. Ślepia świeciły mu dziko. Ludzkim głosem upomniał myśliwego, że w wigilijny wieczór nie godzi się polować. Za karę, i ku przestrodze innym myśliwym Radolin został zamieniony w głaz wraz z koniem, na którym siedział.
Ja sam utożsamiam legendę z postacią księcia Hugo von Radolina, względnie z jego ojcem Władysławem Radolińskim. Ojciec Hugona był panem w Jarocinie i Radlinie. Zgermanizował się do tego stopnia, że przyjął pruskie obywatelstwo, i zmienił nazwisko na von Radolin. Natomiast jego syn, Hugo, zrobił karierę dyplomatyczną w czasach Bismarcka.Co prawda Hugo zmarł w Jarocinie w 1917 roku, jednak widocznie w ludzkiej pamięci miał pozostać zamieniony w głaz za karę.
Korzystając z okazji, pojechałem jeszcze do Brzostowa zobaczyć tamtejszy most kolejowy na linii Jarocin - Leszno, położony nad rzeczką Lubieszką.
Most kolejowy w Brzostowie © romulus83
Dojazd do mostu był nawet fajny, polną, trawiastą drogą. Ale przejście kilkudziesięciu metrów przez pole, pozostawiło na butach pamiątkę w postaci centymetrowego błota. Dobrze, że nie pchałem się na nasyp. Będzie jeszcze okazja. ;)
Na koniec ruiny pałacu Radolińskich w Radlinie, i związana z nimi legenda o tunelach.
Ruiny palacu Radolińskich w Radlinie © romulus83
To ponoć dla przepędzenia pojawiających się upiorów Władysław Radoliński nakazał rozbiórkę pałacu. Miejscowa ludność powtarzała z pokolenia na pokolenie, że pałac połączono z pobliskim kościołem podziemnym przejściem. Dowodem mają na to być wyorywane do dzisiaj kamienie z fragmentami zmurszałych cegieł. Znaleźli się podobno śmiałkowie, którzy odważyli się zejść w te podziemne korytarze, lecz musieli stamtąd uciekać, gdyż nagle gasły im świece i mieli trudności z oddychaniem.
Druga legenda głosi, że z pałacu do oddalonej o ok. 2 km wsi kąty prowadzi podziemna droga, którą właściciele pałacu jeździli bryczką. Jednak osobiście wykluczam istnienie podziemnej drogi, w której zmieściłaby się bryczka. Za duże przedsięwzięcie inżynieryjne to by było. Poza tym musiałoby istnieć jakieś zejście dla koni, zjazd dla bryczki. Na dziedzińcu raczej by tego nie umieścili, a na terenie dawnego przypałacowego ogrodu, jest dziś cmentarz parafialny. Grabarz zapewne by się tam do czegoś dokopał, gdyby było.
Historia pałacu w Radlinie
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Skoro wczoraj nie mogłem, to dziś najechałem Jarocin. Wycieczka odłożona z poprzedniego tygodnia. Dwa niewielkie eratyki, położone tuż za miastem. Kamienie Księcia Radolina.
Kamienie Radolina - Jeździec na koniu © romulus83
Kamienie Radolina - Kareta © romulus83
Z kamieniami, a właściwie z jednym z nich (Jeźdźcem na koniu), wiąże się pewna legenda.
Otóż Książę Radolin był zapalonym myśliwym. Na polowania wybierał się często, i chętnie. Pewnego razu, a było to w wigilijny wieczór, również wybrał się na polowanie. Nagle na jego drodze stanął wilk. Zwierz ów straszny był, i wielki ponad naturalne rozmiary. Ślepia świeciły mu dziko. Ludzkim głosem upomniał myśliwego, że w wigilijny wieczór nie godzi się polować. Za karę, i ku przestrodze innym myśliwym Radolin został zamieniony w głaz wraz z koniem, na którym siedział.
Ja sam utożsamiam legendę z postacią księcia Hugo von Radolina, względnie z jego ojcem Władysławem Radolińskim. Ojciec Hugona był panem w Jarocinie i Radlinie. Zgermanizował się do tego stopnia, że przyjął pruskie obywatelstwo, i zmienił nazwisko na von Radolin. Natomiast jego syn, Hugo, zrobił karierę dyplomatyczną w czasach Bismarcka.Co prawda Hugo zmarł w Jarocinie w 1917 roku, jednak widocznie w ludzkiej pamięci miał pozostać zamieniony w głaz za karę.
Korzystając z okazji, pojechałem jeszcze do Brzostowa zobaczyć tamtejszy most kolejowy na linii Jarocin - Leszno, położony nad rzeczką Lubieszką.
Most kolejowy w Brzostowie © romulus83
Dojazd do mostu był nawet fajny, polną, trawiastą drogą. Ale przejście kilkudziesięciu metrów przez pole, pozostawiło na butach pamiątkę w postaci centymetrowego błota. Dobrze, że nie pchałem się na nasyp. Będzie jeszcze okazja. ;)
Na koniec ruiny pałacu Radolińskich w Radlinie, i związana z nimi legenda o tunelach.
Ruiny palacu Radolińskich w Radlinie © romulus83
To ponoć dla przepędzenia pojawiających się upiorów Władysław Radoliński nakazał rozbiórkę pałacu. Miejscowa ludność powtarzała z pokolenia na pokolenie, że pałac połączono z pobliskim kościołem podziemnym przejściem. Dowodem mają na to być wyorywane do dzisiaj kamienie z fragmentami zmurszałych cegieł. Znaleźli się podobno śmiałkowie, którzy odważyli się zejść w te podziemne korytarze, lecz musieli stamtąd uciekać, gdyż nagle gasły im świece i mieli trudności z oddychaniem.
Druga legenda głosi, że z pałacu do oddalonej o ok. 2 km wsi kąty prowadzi podziemna droga, którą właściciele pałacu jeździli bryczką. Jednak osobiście wykluczam istnienie podziemnej drogi, w której zmieściłaby się bryczka. Za duże przedsięwzięcie inżynieryjne to by było. Poza tym musiałoby istnieć jakieś zejście dla koni, zjazd dla bryczki. Na dziedzińcu raczej by tego nie umieścili, a na terenie dawnego przypałacowego ogrodu, jest dziś cmentarz parafialny. Grabarz zapewne by się tam do czegoś dokopał, gdyby było.
Historia pałacu w Radlinie
Rower:Evado 1.0
Dane wycieczki:
57.90 km (7.03 km teren), czas: 03:12 h, avg:18.09 km/h,
prędkość maks: 34.40 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wyrwany Dół
Niedziela, 23 listopada 2014 | dodano: 23.11.2014Kategoria Miejsca różne i podróżne.
Odwiedziłem miejsce, o tajemniczo brzmiącej nazwie Wyrwany Dół, pomiędzy Solcem i Sulęcinkiem. Skąd ta nazwa się wzięła, nie wiadomo. Nawet napotkani tam miejscowi nie wiedzieli. Ustaliłem jedynie, że miejsce to służyło okolicznym mieszkańcom, do pozyskiwania piasku. Po drugiej stronie drogi, jest mały, mętny stawek. podobno głęboki. Gminny przekaz głosi, iż w tym stawie utopił się dawno, dawno temu dziedzic, z koniem i zaprzężonym do niego wolantem.
Pierwsze widzę taką tablicę. Zaskoczenie tym większe, że "u siebie" © romulus83
Wyrwany Dół - zwalisko, czy wyrobisko? © romulus83
Wyrwany Dół - mętny staw © romulus83
Wyrwany Dół © romulus83
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pierwsze widzę taką tablicę. Zaskoczenie tym większe, że "u siebie" © romulus83
Wyrwany Dół - zwalisko, czy wyrobisko? © romulus83
Wyrwany Dół - mętny staw © romulus83
Wyrwany Dół © romulus83
Rower:Evado 1.0
Dane wycieczki:
29.98 km (3.82 km teren), czas: 01:32 h, avg:19.55 km/h,
prędkość maks: 28.20 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po okolicy
Niedziela, 27 lipca 2014 | dodano: 27.07.2014Kategoria Miejsca różne i podróżne., Treningowo
W tygodniu nadal brakuje czasu na jazdę. Niedziela spędzona trochę leniwie. Z tego powodu, i braku lepszych pomysłów i czasu szwendałem się po okolicy ile wlezie.
Coś dla tych, którzy uwielbiają zabytki motoryzacji. Napotkane jeszcze w O.
Ursus C-325, lub C-328 © romulus83
Nad Wartą © romulus83
Nowy znak ostrzegawczy w Czeszewie :) © romulus83
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Coś dla tych, którzy uwielbiają zabytki motoryzacji. Napotkane jeszcze w O.
Ursus C-325, lub C-328 © romulus83
Nad Wartą © romulus83
Nowy znak ostrzegawczy w Czeszewie :) © romulus83
Rower:Evado 1.0
Dane wycieczki:
64.51 km (7.35 km teren), czas: 03:25 h, avg:18.88 km/h,
prędkość maks: 33.30 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Mistrzostwa Polski MTB 2014 w Żerkowie
Niedziela, 20 lipca 2014 | dodano: 21.07.2014Kategoria Miejsca różne i podróżne.
Ostatnio brakuje trochę czasu na jazdę. W niedzielne popołudnie pojechałem do Żerkowa obserwować najlepszych zawodników, w mistrzostwach MTB 2014. Wśród kobiet tradycyjnie najlepsza była Maja Włoszczowska. Do końca wyścigu mężczyzn nie wyczekałem. Zwinąłem się do domu jeszcze przed dekoracją medalową kobiet.
Do Żerkowa standardowo, przez Dębno, Lgów i punkt widokowy. Powrót przez Pyzdry. Przy okazji zjeżdżając z punktu widokowego, udało mi się wreszcie przekroczyć magiczną barierę 50 km/h. Mogłem to bez problemu zrobić podczas urlopu w górach, ale tam jeździłem bardziej asekuracyjnie. :)
Krótka fotorelacja.
Maja Włoszczowska w Żerkowie © romulus83
Wielogłos kibiców mówił, że to Ritę Malinkiewicz znoszą ratownicy po upadku na płaskim odcinku © romulus83
Wicemistrzyni Katarzyna Solus-Miśkowicz © romulus83
Tor XC w Żerkowie © romulus83
Start mężczyzn w Żerkowie © romulus83
Podjazd © romulus83
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Do Żerkowa standardowo, przez Dębno, Lgów i punkt widokowy. Powrót przez Pyzdry. Przy okazji zjeżdżając z punktu widokowego, udało mi się wreszcie przekroczyć magiczną barierę 50 km/h. Mogłem to bez problemu zrobić podczas urlopu w górach, ale tam jeździłem bardziej asekuracyjnie. :)
Krótka fotorelacja.
Maja Włoszczowska w Żerkowie © romulus83
Wielogłos kibiców mówił, że to Ritę Malinkiewicz znoszą ratownicy po upadku na płaskim odcinku © romulus83
Wicemistrzyni Katarzyna Solus-Miśkowicz © romulus83
Tor XC w Żerkowie © romulus83
Start mężczyzn w Żerkowie © romulus83
Podjazd © romulus83
Rower:Evado 1.0
Dane wycieczki:
62.55 km (0.00 km teren), czas: 03:04 h, avg:20.40 km/h,
prędkość maks: 54.20 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Bocianie Góra i inne okolice
Niedziela, 13 lipca 2014 | dodano: 13.07.2014Kategoria Miejsca różne i podróżne.
Krótka popołudniowa wizyta na Bocianiej Górze. O tym miejscu kilka razy wspominał kkkrajek18. W końcu postanowiłem tam pojechać. Fajne miejsce, ze szczytem usianym podjazdami i zjazdami. :) Aż wstyd, że to tak blisko mnie (koło Winnej Góry), a ja o tym miejscu nic wcześniej nie wiedziałem.
Staw hodowlany koło Winnej Góry © romulus83
Na Bocianiej Górze © romulus83
Bociania Góra - Krzyż Wolności © romulus83
Potem pognałem jeszcze w kierunku Pyzdr. We Wszemborzu zauważyłem majaczącą nad Pyzdrami ciemną chmurę, więc zmieniam decyzję, i kierunek. Na dom. Po drodze wpadłem jeszcze nad staruchę w Szczodrzejewie.
Rybne miejsce :) © romulus83
Starorzecze w Szczodrzejewie © romulus83
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Staw hodowlany koło Winnej Góry © romulus83
Na Bocianiej Górze © romulus83
Bociania Góra - Krzyż Wolności © romulus83
Potem pognałem jeszcze w kierunku Pyzdr. We Wszemborzu zauważyłem majaczącą nad Pyzdrami ciemną chmurę, więc zmieniam decyzję, i kierunek. Na dom. Po drodze wpadłem jeszcze nad staruchę w Szczodrzejewie.
Rybne miejsce :) © romulus83
Starorzecze w Szczodrzejewie © romulus83
Rower:Evado 1.0
Dane wycieczki:
52.43 km (5.80 km teren), czas: 02:45 h, avg:19.07 km/h,
prędkość maks: 32.20 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Stoi na stacji...Oelka (Ol-49)
Niedziela, 8 czerwca 2014 | dodano: 09.06.2014Kategoria Miejsca różne i podróżne.
W sobotę dały mi w kość cegły i nadproża. Do tego doszedł weekend, przed pierwszą zmianą, więc coś dłuższego odpadało. Wybór padł na Jarocin, w którym dawno nie byłem. W sumie przez miasto przeleciałem bez większego zainteresowania. Co nieco, o Jarocinie pisałem, już rok temu. Tym razem chciałem odwiedzić pomnikowy parowóz OL-49, stojący za jarocińskim dworcem.
Dworcowa elewacja została odnowiona. Ostatni raz widziałem go jakieś 10 lat temu. ;) Sam dworzec i otoczenie się zmieniły. Przybyły m.in. podjazdy dla niepełnosprawnych, i "zalegalizowano", dojście do peronów przez tory.
Odrestaurowany dworzec pkp w Jarocinie © romulus83
Pomnikowy OL-49 w Jarocinie © romulus83
Parowóz stoi nieco za dworcem. Jedynie podróżni jadący w, i z kierunku Ostrowa Wlkp., i Krotoszyna mogą go podziwiać przez okna wagonów.
Pomnikowy OL-49 w Jarocinie © romulus83
Pomnikowy OL-49 w Jarocinie © romulus83
Pomnikowy OL-49 w Jarocinie © romulus83
Z Jarocina powrót przez Cielczę i Mieszków, dderem, wzdłuż DK 11. DDR nawet przyjemny do jazdy, choć z kostki. Poruszający się nim rowerzyści, znacznie mniej przyjemni, jeśli chodzi o uwagę i rozwagę jazdy. Jakiś "dziadek", jadący z naprzeciwka zajechałby mi drogę. Zamiast patrzeć przed siebie, zagapił się na samochód, stojący na poboczu. Z mojej strony padło "Ku...a, patrz!"
A w Mieszkowie na światłach spotkałem odrestaurowana warszawę na chodzie.
Zabytkowa Warszawa © romulus83
Trasa: O. - Dębno - Radliniec - Radlin - Wilkowyja - Annapol - Jaroicn - Cielcza - Mieszków - Radliniec - Klęka - Nowe Miasto - Lubrze - Krzykosy - Witowo - Pięczkowo - O.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dworcowa elewacja została odnowiona. Ostatni raz widziałem go jakieś 10 lat temu. ;) Sam dworzec i otoczenie się zmieniły. Przybyły m.in. podjazdy dla niepełnosprawnych, i "zalegalizowano", dojście do peronów przez tory.
Odrestaurowany dworzec pkp w Jarocinie © romulus83
Pomnikowy OL-49 w Jarocinie © romulus83
Parowóz stoi nieco za dworcem. Jedynie podróżni jadący w, i z kierunku Ostrowa Wlkp., i Krotoszyna mogą go podziwiać przez okna wagonów.
Pomnikowy OL-49 w Jarocinie © romulus83
Pomnikowy OL-49 w Jarocinie © romulus83
Pomnikowy OL-49 w Jarocinie © romulus83
Z Jarocina powrót przez Cielczę i Mieszków, dderem, wzdłuż DK 11. DDR nawet przyjemny do jazdy, choć z kostki. Poruszający się nim rowerzyści, znacznie mniej przyjemni, jeśli chodzi o uwagę i rozwagę jazdy. Jakiś "dziadek", jadący z naprzeciwka zajechałby mi drogę. Zamiast patrzeć przed siebie, zagapił się na samochód, stojący na poboczu. Z mojej strony padło "Ku...a, patrz!"
A w Mieszkowie na światłach spotkałem odrestaurowana warszawę na chodzie.
Zabytkowa Warszawa © romulus83
Trasa: O. - Dębno - Radliniec - Radlin - Wilkowyja - Annapol - Jaroicn - Cielcza - Mieszków - Radliniec - Klęka - Nowe Miasto - Lubrze - Krzykosy - Witowo - Pięczkowo - O.
Rower:Evado 1.0
Dane wycieczki:
56.09 km (5.13 km teren), czas: 02:49 h, avg:19.91 km/h,
prędkość maks: 42.30 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Ląd, Lądkowski Borek
Niedziela, 1 czerwca 2014 | dodano: 02.06.2014Kategoria Miejsca różne i podróżne.
W niedzielę postanowiłem ruszyć się do Lądu. Miałem nadzieję załapać się jeszcze na X Festiwal Kultury Słowiańskiej i Cysterskiej, którego hasło przewodnie brzmiało "Targi, jarmarki i odpusty." Z domu ruszyłem się dość późno, około 14. Gdy dotarłem na miejsce, wszytko już się zwijało.
Dolina Warty koło Pietrzykowa © romulus83
W Ciążeniu minąłem grupę rowerzystów z Konina. Stali jeszcze pod kościołem. Dogonili mnie w Policku, i ostatnie kilometry pokonaliśmy razem, w grupie. Wracali z jakiegoś rajdu. Dla mnie całkiem nowe doświadczenie jechać w kilkunastoosobowej grupie.
Po dojechaniu do Lądu:
Gazela tandem © romulus83
Drzeworyty © romulus83
Mapka z pod prasy drukarskiej © romulus83
Skoro w Lądzie już nic ciekawego na mnie nie czekało po odpoczynku ruszyłem na Lądkowski Borek, odnaleźć kwaterę Powstańców Styczniowych i miejsce przysięgi Polskiej Organizacji Wojskowej z 1918r. Po drodze czekała mnie przeprawa przez zalaną w kilku miejscach drogę. Widocznie podmokło-bagienne tereny Nadwarciańskiego P.K. sprzyjały konspiracji.
Zalana droga do Lądkowskiego Borku © romulus83
Miejsce przysięgi POW koło Lądku © romulus83
Lądkowski borek © romulus83
Pojeździłem trochę po lesie. Ze względu na nieznajomość terenu, podmokły teren i potencjalnie zalane inne drogi odpuściłem sobie próbę dojechania na Rydlową Górę. W drodze powrotnej odezwało się prawe kolano, więc tempo trochę spadło. Nie wiem dlaczego, chyba z niejeżdżenia.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Dolina Warty koło Pietrzykowa © romulus83
W Ciążeniu minąłem grupę rowerzystów z Konina. Stali jeszcze pod kościołem. Dogonili mnie w Policku, i ostatnie kilometry pokonaliśmy razem, w grupie. Wracali z jakiegoś rajdu. Dla mnie całkiem nowe doświadczenie jechać w kilkunastoosobowej grupie.
Po dojechaniu do Lądu:
Gazela tandem © romulus83
Drzeworyty © romulus83
Mapka z pod prasy drukarskiej © romulus83
Skoro w Lądzie już nic ciekawego na mnie nie czekało po odpoczynku ruszyłem na Lądkowski Borek, odnaleźć kwaterę Powstańców Styczniowych i miejsce przysięgi Polskiej Organizacji Wojskowej z 1918r. Po drodze czekała mnie przeprawa przez zalaną w kilku miejscach drogę. Widocznie podmokło-bagienne tereny Nadwarciańskiego P.K. sprzyjały konspiracji.
Zalana droga do Lądkowskiego Borku © romulus83
Miejsce przysięgi POW koło Lądku © romulus83
Lądkowski borek © romulus83
Pojeździłem trochę po lesie. Ze względu na nieznajomość terenu, podmokły teren i potencjalnie zalane inne drogi odpuściłem sobie próbę dojechania na Rydlową Górę. W drodze powrotnej odezwało się prawe kolano, więc tempo trochę spadło. Nie wiem dlaczego, chyba z niejeżdżenia.
Rower:Evado 1.0
Dane wycieczki:
88.39 km (7.55 km teren), czas: 04:50 h, avg:18.29 km/h,
prędkość maks: 40.90 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Za Wartę.
Sobota, 24 maja 2014 | dodano: 26.05.2014Kategoria Miejsca różne i podróżne.
Krótki przedpołudniowy wypad za Wartę, na Uroczysko Warta, i Wał Żerkowski. Chciało by się więcej, ale na wieczór były plany grillowo-ogniskowe. ;) Tradycyjnie pojechałem na punt widokowy koło Żerkowa, tylko po to, by zjechać z niego. Znów nie udało się przekroczyć 50km/h. ;p
Evado na Czarnym Moście w rezerwacie Czeszewski Las © romulus83
"Dziki" punkt widokowy, koło Bieźdźiadowa © romulus83
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Evado na Czarnym Moście w rezerwacie Czeszewski Las © romulus83
"Dziki" punkt widokowy, koło Bieźdźiadowa © romulus83
Rower:Evado 1.0
Dane wycieczki:
35.60 km (15.17 km teren), czas: 02:07 h, avg:16.82 km/h,
prędkość maks: 48.70 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Żerkowsko - Czeszewska Ósemka
Niedziela, 4 maja 2014 | dodano: 04.05.2014Kategoria Miejsca różne i podróżne.
W końcu postanowiłem objechać Żerkowsko - Czeszewska Ósemkę. W zasadzie jest to połączenie dwóch szlaków rowerowych: czarnego Miłosław - Żerków, i czerwonego Żerków - Miłosław, które krzyżują się w Czeszewie, koło kościoła. Przebieg trasy dyktował wiatr, więc jej przebieg, wyszedł trochę dziwnie, ale w całości zgodnie z oznakowaniem. Po prostu dłuższe odcinki na otwartym terenie wolałem pokonywać z wiatrem.
Poobiednie leżakowanie nieco mi się wydłużyło, więc gdy ruszałem, wcale nie byłem pewien, czy zrobię dziś ósemkę, więc w planie awaryjnym były Pyzderskie rejony. Zacząłem w połowie długości czarnego szlaku. Ruszyłem o 13:30, do Nowej Wsi Podgórnej na prom. Jadę mając pełną świadomość, że przeprawa czynna jest w niedziele do 14-stej, a ja mam do pokonania 10 km. Zdążyłem na styk, w ostatniej chwili. Głównie uratowało mnie to, że na ostatni kurs czekała osobówka. Gdybym był sam, przewoźnik pewnie nie zrobiłby kursu z samym rowerzystą.
Kościół w Pogożelicy © romulus83
W drodze do Śmiełowa...
Tu była tablica upamiętniająca pobyt A. Mickiewicza w Śmiełowie © romulus83
Pozostał tylko kamień. Tablica zniknęła jakieś 3 lata temu.
Pałac w Śmiełowie. - Muzeum A. Mickiewicza © romulus83
Pałac w Śmiełowie © romulus83
Park sobie odpuszczam. Znam go na pamięć. Za Śmiełowem szlak odbija na Brzostków, omijając punt widokowy koło Żerkowa. Ja naturalnie ominąć go nie mogłem.
Na punkcie widokowym koło Żerkowa © romulus83
Trochę pochmurno, i widoczność nie najlepsza. Jednak ludzie odwiedzający to miejsce przewijali się jak w super markecie. Wiadomo, niedzielne popołudnie. W środku tygodnia, przy ładnej pogodzie trudniej spotkać kogoś podziwiającego widoki. Kilka minut po zrobieniu zdjęcia nad Pyzdrami wyszło słońce. Ale na tle chmur doskonale dziś było widać dymy z elektrowni Adamów.
Z lewej strony wieży widoczny dym z elektrowni Adamów pod Koninem © romulus83
Potem już tylko spokojny zjazd z górki. Brzostków, Raszewy i Żerków, gdzie na rynku kończy się szlak czarny i zaczyna czerwony.
Zabytkowa barokowa brama w Żerkowie © romulus83
Za Żerkowem mam jakieś 4 km wmordewindu. Daje po łapach, a ja założyłem tylko polar, będąc pewny, że do tego czasu już dawno się zgrzeję. Do Żerkowa miałem wiatr w plecy, lub boczny, ale generalnie byłem osłonięty lasami i zabudowaniami.
Gospodarstwo Agroturystyczne Lutynia © romulus83
Do promu w Dębnie docieram kilka minut po jego zamknięciu. Nie spieszyłem się specjalnie, i tak mam most kolejowy pod bokiem. W Orzechowie koło basenu odbijam na chwilę do domu, zmienić polar na kurtkę. Wracam w okolice basenu, i wzdłuż wału, czerwonym szlakiem wjeżdżam do Czeszewa. Odbijam na Orzechowo, ponownie na czarny szlak, a potem zgodnie z jego przebiegiem w las.
Czarny szlak pomiędzy Orzechowem i Winna Górą © romulus83
Docieram do Winnej Góry. Odpuszczam sobie dobrze znany na BS pałac gen. Dąbrowskiego, i od razu kieruję się na Miłosław. W Miłosławiu, kolo dworca pkp kończy się szlak czarny, i zaczyna czerwony. Dojeżdżam do Bażanciarni, i tu wjeżdżam po raz pierwszy na nieznane sonie ścieżki przy stawach hodowlanych.
Bażantarnia - zameczk myśliwski © romulus83
Jadę na czuja. Skręcam między stawami na groblę. O jedną groble za wcześnie. ;) Za stawami już dobrze mi znana trasa Rudki, Chrustowo, Mikuszewo, Czeszewo. Po drodze zaczynam odczuwać skutki poznańskiego ringu, albo braku amortyzacji w rowerze. Albo jedno i drugie. :)
Niepotrzebny wandalizm © romulus83
Pałac w Mikuszewie © romulus83
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Poobiednie leżakowanie nieco mi się wydłużyło, więc gdy ruszałem, wcale nie byłem pewien, czy zrobię dziś ósemkę, więc w planie awaryjnym były Pyzderskie rejony. Zacząłem w połowie długości czarnego szlaku. Ruszyłem o 13:30, do Nowej Wsi Podgórnej na prom. Jadę mając pełną świadomość, że przeprawa czynna jest w niedziele do 14-stej, a ja mam do pokonania 10 km. Zdążyłem na styk, w ostatniej chwili. Głównie uratowało mnie to, że na ostatni kurs czekała osobówka. Gdybym był sam, przewoźnik pewnie nie zrobiłby kursu z samym rowerzystą.
Kościół w Pogożelicy © romulus83
W drodze do Śmiełowa...
Tu była tablica upamiętniająca pobyt A. Mickiewicza w Śmiełowie © romulus83
Pozostał tylko kamień. Tablica zniknęła jakieś 3 lata temu.
Pałac w Śmiełowie. - Muzeum A. Mickiewicza © romulus83
Pałac w Śmiełowie © romulus83
Park sobie odpuszczam. Znam go na pamięć. Za Śmiełowem szlak odbija na Brzostków, omijając punt widokowy koło Żerkowa. Ja naturalnie ominąć go nie mogłem.
Na punkcie widokowym koło Żerkowa © romulus83
Trochę pochmurno, i widoczność nie najlepsza. Jednak ludzie odwiedzający to miejsce przewijali się jak w super markecie. Wiadomo, niedzielne popołudnie. W środku tygodnia, przy ładnej pogodzie trudniej spotkać kogoś podziwiającego widoki. Kilka minut po zrobieniu zdjęcia nad Pyzdrami wyszło słońce. Ale na tle chmur doskonale dziś było widać dymy z elektrowni Adamów.
Z lewej strony wieży widoczny dym z elektrowni Adamów pod Koninem © romulus83
Potem już tylko spokojny zjazd z górki. Brzostków, Raszewy i Żerków, gdzie na rynku kończy się szlak czarny i zaczyna czerwony.
Zabytkowa barokowa brama w Żerkowie © romulus83
Za Żerkowem mam jakieś 4 km wmordewindu. Daje po łapach, a ja założyłem tylko polar, będąc pewny, że do tego czasu już dawno się zgrzeję. Do Żerkowa miałem wiatr w plecy, lub boczny, ale generalnie byłem osłonięty lasami i zabudowaniami.
Gospodarstwo Agroturystyczne Lutynia © romulus83
Do promu w Dębnie docieram kilka minut po jego zamknięciu. Nie spieszyłem się specjalnie, i tak mam most kolejowy pod bokiem. W Orzechowie koło basenu odbijam na chwilę do domu, zmienić polar na kurtkę. Wracam w okolice basenu, i wzdłuż wału, czerwonym szlakiem wjeżdżam do Czeszewa. Odbijam na Orzechowo, ponownie na czarny szlak, a potem zgodnie z jego przebiegiem w las.
Czarny szlak pomiędzy Orzechowem i Winna Górą © romulus83
Docieram do Winnej Góry. Odpuszczam sobie dobrze znany na BS pałac gen. Dąbrowskiego, i od razu kieruję się na Miłosław. W Miłosławiu, kolo dworca pkp kończy się szlak czarny, i zaczyna czerwony. Dojeżdżam do Bażanciarni, i tu wjeżdżam po raz pierwszy na nieznane sonie ścieżki przy stawach hodowlanych.
Bażantarnia - zameczk myśliwski © romulus83
Jadę na czuja. Skręcam między stawami na groblę. O jedną groble za wcześnie. ;) Za stawami już dobrze mi znana trasa Rudki, Chrustowo, Mikuszewo, Czeszewo. Po drodze zaczynam odczuwać skutki poznańskiego ringu, albo braku amortyzacji w rowerze. Albo jedno i drugie. :)
Niepotrzebny wandalizm © romulus83
Pałac w Mikuszewie © romulus83
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
77.73 km (20.81 km teren), czas: 04:15 h, avg:18.29 km/h,
prędkość maks: 44.50 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przyłapany na dostrzegalni p.poż. :)
Środa, 30 kwietnia 2014 | dodano: 02.05.2014Kategoria Miejsca różne i podróżne., Treningowo
Popołudniowy wypad na Górę Konwaliową (Bismark), by potrenować terenowe podjazdy. Trzy razy pod największą stromiznę, oraz kilka innych podjazdów w innych miejscach. Po dotarciu na szczyt tradycyjnie wszedłem na drabinkę pod pierwszy podest. Zauważyłem, że klapa odgradzające wejście na wieżę, jest otwarta. Nikogo nie było w pobliżu, samochodu, którym powinien przyjechać strażak pełniący służbę na dostrzegalni też nie było widać. Skorzystałem z okazji, i nielegalnie wszedłem na górę, tylko na drugi podest. Żałowałem, że nie zabrałem ani aparatu, ani lornetki. Gdy robiłem zdjęcie telefonem, usłyszałem głos na dole. Odnalazł się strażak. Wrócił z zakupów. Dzwonił do kogoś, czy przyjedzie, bo ma delikwenta na wieży. Z rozmowy wynikało, że najchętniej zamknąłby mnie na tej wieży, do przyjazdu kogoś, kto srogo by mnie ukarał. Na moje szczęście, nikomu nie chciało się przyjeżdżać. Gdy zszedłem, porozmawialiśmy chwilę na dole. Zapytał skąd jestem i puścił wolno.
Jedyny dowód na to, że wlazłem nielegalnie na dostrzegalnię p.poż. Zdjęcie z komórki.
Widok z dostrzegalni p.poż na Orzechowo i Wał Żerkowski w tle © romulus83
Konwalie jeszcze nie zakwitły © romulus83
Powrót do domu przez Nowe Miasto, Wolicę Kozią, z krótką wizytą na wieży "bubel" i most kolejowy. Ostatnio na sesji rady gminy Nowe Miasto wybuchła awantura o tą wieżę w Wolicy Koziej, pomiędzy wójtem, a jej pomysłodawcą. Poszło o to, że taras widokowy jest za nisko, i nic z niej nie widać. Wszystko zasłaniają drzewa. Wkrótce ma się tez zacząć remont mostu kolejowego w Orzechowie. Pewnie przeprawa na drugą stronę rzeki będzie utrudniona. Nie mniej jest intencja lokalnych władz, by powstała przy nim bezpieczna kładka dla pieszych i rowerzystów.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Jedyny dowód na to, że wlazłem nielegalnie na dostrzegalnię p.poż. Zdjęcie z komórki.
Widok z dostrzegalni p.poż na Orzechowo i Wał Żerkowski w tle © romulus83
Konwalie jeszcze nie zakwitły © romulus83
Powrót do domu przez Nowe Miasto, Wolicę Kozią, z krótką wizytą na wieży "bubel" i most kolejowy. Ostatnio na sesji rady gminy Nowe Miasto wybuchła awantura o tą wieżę w Wolicy Koziej, pomiędzy wójtem, a jej pomysłodawcą. Poszło o to, że taras widokowy jest za nisko, i nic z niej nie widać. Wszystko zasłaniają drzewa. Wkrótce ma się tez zacząć remont mostu kolejowego w Orzechowie. Pewnie przeprawa na drugą stronę rzeki będzie utrudniona. Nie mniej jest intencja lokalnych władz, by powstała przy nim bezpieczna kładka dla pieszych i rowerzystów.
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
33.92 km (16.15 km teren), czas: 01:57 h, avg:17.39 km/h,
prędkość maks: 34.40 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)