- Kategorie:
- Góry.5
- Krótkie.154
- Miasta.11
- Miejsca różne i podróżne..48
- Opencaching.2
- Praca.51
- Rekreacyjnie.34
- Treningowo.69
- Wędkarstwo.4
- Wsie.21
- Wyprawy.62
- Z psem.6
Grudzień, 2013
Dystans całkowity: | 465.55 km (w terenie 33.92 km; 7.29%) |
Czas w ruchu: | 24:44 |
Średnia prędkość: | 18.82 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.50 km/h |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 24.50 km i 1h 18m |
Więcej statystyk |
Ostatnie km w 2013r. 5000 jednak padło.
Na koronie wału stała sarna, skubiąca trawę. Druga stała w połowie wysokości wału. Bokiem do lasu., który miała na odległość skoku. To właśnie ta druga zauważyła mnie, podniosła łeb. W sobie tylko znany sposób zaalarmowała pierwszą. Ta pierwsza leniwie podniosła łeb, spojrzała i wróciła do skubania trawy. Druga nie spuszczała ze mnie wzroku. Obserwowała wolno zbliżającego się rowerzystę.
Kilka sekund później z drugiej strony wału, z grupy wysokich sosen wyskoczyły dwie kolejne sarny. Przemknęły przez wał i zniknęły w lesie.Tuż po nich wyskoczyła kolejna, która przepadła w lesie wraz z tymi dwoma, które były na wale. Zwierzęta zniknęły pomiędzy pogrążonymi w półmroku sosnami...
Rok 2013, to był dobry rok.
Plan zakładał zrobienie 2500-3000 km. Cicha szansa na zrobienie 5000 pojawiła się dopiero we wrześniu. Zasługa dobrego wyniku, to przede wszystkim bardzo dobra forma, która przypadła na czerwiec, kilka dni nieplanowego, przymusowego urlopu i zrobienie kilku tras powyżej setki.
Styczeń - kiepski, zaledwie 47 km w całym miesiącu. Remont starego "górala".
Luty - wykańcza mnie niemalże pierwszy w tym roku wypad do Pyzdr (42km), na początku miesiąca. Po takim styczniu, to nic dziwnego. Zaczynam remont Orkana, który z czasem uległ zawieszeniu, w którym trwa do dziś...
Marzec - pojawia się realna szansa na zakończenie pierwszego kwartału na poziomie 500 km. Udało się.
Kwiecień - wiosną trwa zima. W połowie kwietnia pierwszy większy wypad (Ląd - Zagórów, łącznie 73km), skutki odczuwam 5 km przed domem. :) Szansa na zrobienie 1000 km, w skali roku. Uleciała gdzieś.
Maj - początek maja zimny i mokry. Wtedy rodzi się pomysł wypadu do WPNu. Wyznaczam datę i do ostatniej chwili sprawdzam prognozy pogody. Nawet rano, przed wyjazdem. Było trochę chmur, lecz nie padało. Udaje się zrobić pierwsza trasę powyżej 100 km.
Czerwiec - 4 dni przymusowego urlopu w pierwszej połowie czerwca zrobiły swoje. Wsiadam w pociąg i wysiadam w Gnieźnie. Wycieczka w powiat gnieźnieński jest moją najmilej wspominaną w tym roku. Wpada jeszcze kilka innych dłuższych tras. Na koniec miesiąca wypad na Morasko i życiówka (189km). Pierwszy raz przekraczam 1000 km w jednym miesiącu. Półrocze kończę na poziomie 2000 km.
Lipiec - nie do końca wykorzystany urlop. Z przyczyn obiektywnych. Wypad do Gołuchowa, który mnie najbardziej wymęczył i niewykorzystany z powodu pogody wypad do Gostynia na zlot militarny, który urywa mi jakieś 130-140 km. Za to wpadam do Powidza.
Sierpień - nic ciekawego, poza wypadam do Dolska (ostatnia setka w tym roku) i wąskotorówką w Środzie.
Wrzesień - zauważalny spadek formy. :) Pojawia się cicha szansa na 5000 km.
Październik - zapaść związana z różnymi obowiązkami, które zabrały mi sporo czasu (tylko 80 km w miesiącu)
Listopad - czasu na rower więcej, dzień coraz krótszy. Zaczynają się jazdy bardziej "treningowe" po zmroku.
Grudzień - konsekwentna realizacja planu i jest 5000 km. A plan zakładał połowę tego. :)
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
14.54 km (4.70 km teren), czas: 00:49 h, avg:17.80 km/h,
prędkość maks: 24.10 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
S(z)amarzewo - wieś podzielona od 1815r.
W roku 1815 Napoleon Bonaparte ostatecznie poniósł klęskę. Mocarze ówczesnego świata zebrali się w Wiedniu by zaprowadzić nowy porządek i podzielić Europę. Efektem epoki napoleońskiej była prusko - rosyjska granica dzieląca Wielkopolskę na połowę. W wyniku owych podziałów terytorialnych podpyzderska wieś Samarzewo została przedzielona granicą ówczesnych zaborców.
Po stronie rosyjskiej znalazła się większa część wsi Samarzewo, wraz z jej nazwą naturalnie. Po stronie pruskiej została znacznie mniejsza część wsi, nazywana podobno do tej pory Samarzewem Pruskim. Skąd się wzięła dodatkowa literka "z", która zmodyfikowala nazwę z Samarzewo na Szamarzewo, właściwie do dziś nie wie nikt!
Granica zaborów, biegła wzdłuż drogi łączącej obie wsie, w której osi leży mostek na Wrześnicy. Co ciekawe, granica pozostała do dziś. Obecnie Samarzewo leży w gminie Lądek, w powiecie słupeckim, a sąsiednie Szamarzewo w gminie Kołaczkowo, w powiecie Wrzesińskim.
Dotarłem do Samarzewa © romulus83" />
Koźlak w Samarzewie © romulus83" />
Droga wzdłuż której przebiegała granica © romulus83" />
Widok z Samarzewa na "pruską" stronę. Na wzgórzu po lewej znajdowała się pruska komora celna.
Graniczna droga, widok na Samarzewo © romulus83" />
Widok na "rosyjską" stronę. Rosyjska komora celna znajdowała się na terenie, które zajmuje jedno z dwóch najbliższych gospodarstw. Niestety nie wiem, czy z lewej, czy z prawej strony drogi. Raczej z prawej prawdopodobnie.
Ciekawy wodowskaz na Wrześnicy © romulus83" />
Jadąc do Szamarzewa mija się zbiornik zaporowy na Kanale Kołaczkowskim. To 14 ha staw hodowlany. Ta część Szamarzewa (choć jeszcze przed oficjalną tablicą z nazwą miejscowości) nazywana jest Borkowo. Nazwa ta podobno zanika.
Na zaporze satwu w Szamarzewie (Borkowie) © romulus83" />
Szamarzewo (Samarzewo Pruskie) © romulus83" />
Niemalże ta sama nazwa. Dwie wsie, dwa powiaty, dwie różne gminy. Nawet dwie różne parafie. A niespełna dwieście lat temu była to jedna całość.
Inspiracją do wycieczki i zobaczenia wyżej wymienionych miejscowości był pewien reportaż, który ukazał się w lokalnej prasie jakieś dwa miesiące temu.
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
55.63 km (0.85 km teren), czas: 02:45 h, avg:20.23 km/h,
prędkość maks: 33.90 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Ogólnie po gminie.
Generalnie sporo wmordewindu.
Sanktuarium w Biechowie © romulus83" />
Nowy wiatrak w Biechówku © romulus83" />
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
45.16 km (5.61 km teren), czas: 02:25 h, avg:18.69 km/h,
prędkość maks: 28.40 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Sobotnie kręconko.
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
22.76 km (3.90 km teren), czas: 01:13 h, avg:18.71 km/h,
prędkość maks: 24.90 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Krzykosy, Nowe Miasto n. Warta, Wolica Kozia.
Zabytkowy most w Nowym Mieście nad Wartą © romulus83" />
Krótki, popołudniowy trip. A w nim:
Tuż za Krzykosami, przy polnej drodze do Lubrza zaintrygowała mnie kupa gruzu, a mianowicie pewien jej fragment, wyglądający jak kawałek ściany, który wyglądał na ocalały.
Gruz, który nie skrywał tajemnicy :) © romulus83" />
Ów fragment okazał się najzwyklejszym, większym niż pozostałe kawałkiem wywiezionego tu gruzu. A już mialem sprawdzać stare mapy, co tu było. :) Może i tak je sprawdzę? Obok rośnie sobie sosna. Ciekawe ile jeszcze razy pospolite drzewo zaskoczy mnie niepospolitym kształtem, na tle jej "zwyczajnych" sióstr?
Sosna, zwykła i taka inna zarazem © romulus83" />
Gdy tak buszowałem wśród gruzu mijał mnie żuk Służby Drogowej. Rzadkość w dzisiejszych czasach.
W Nowym Mieście spenetrowałem będące zabytkiem techniki pozostałości starego, żelbetowego mostu z 1909r.
Prawobrzeżny przyczółek starego mostu (Lubrze) © romulus83" />
Widoczne u góry pręty zbrojeniowe mają około 5 cm grubości!
Data ukończenia budowy mostu © romulus83" />
Lewobrzeżny przyczółek starego mostu (Nowe Miasto) © romulus83" />
Jedyne ocalale sprzęsło © romulus83" />
Z mostu przez Wolicę Kozią do domu.
GAZ 53 przy DK 11 © romulus83" />
Wieża widokowa w Wolicy Koziej © romulus83" />
Widok w kierunku Środy Wlkp © romulus83" />
Mimo przejaśnienia, niewiele było widać. Słońce już zachodziło.
Niebo po zachodzie słońca © romulus83" />
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
27.50 km (6.11 km teren), czas: 01:28 h, avg:18.75 km/h,
prędkość maks: 32.30 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po okolicy.
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
13.76 km (0.00 km teren), czas: 00:40 h, avg:20.64 km/h,
prędkość maks: 25.60 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W poszukiwaniu Gwiazdora, po Wale Żerkowskim.
Mały wypad za Wartę, na Wał Żerkowski.
Na Wale Żerkowskim © romulus83" />
Na Wale Żerkowskim © romulus83" />
Na Wale Żerkowskim © romulus83" />
Na Wale Żerkowskim © romulus83" />
Zdjęcia nie do końca oddają pochyłość terenu. Skoro byłem na Wale, to nie mogło zabraknąć żelaznego miejsca, czyli punktu widokowego koło Żerkowa. Naturalnie zapomniałem lornetki. :)
Na punkcie widokowym © romulus83" />
Pięknie było dziś widać pyzderskie kościoły gołym okiem.
Widoczek na Pyzdry © romulus83" />
W okolicy Przybysławia pojawiła się jakaś spora konstrukcja. Nie wiem, czy to wiatrak, wiertnia, czy może zupełnie coś innego.
Panorama z punktu widokowego © romulus83" />
Podczas zjazdu była szansa na przekroczenie magicznej prędkości 50km/h. Nie pozwoliły mi na to trzy wyprzedzające mnie na żyletkę auta. Nie chciałem ryzykować... Jakiś szosowiec zdobywał podjazd, tylko po to by z niego zjechać i ponownie się wspinać na górę. Można i tak. Pierwszy PRO napotkany od jakichś trzech miesięcy.
W drodze powrotnej wpadłem na chwilę na Uroczysko Warta.
W tle fragment Wału Żerkowskiego © romulus83" />
W sumie niewiele widać na powyższym, zdjęciu, jeśli chodzi o różnicę terenu. Większość skrywa las. A na uroczysku:
Dzięcioł przy pracy © romulus83" />
Zapach ściętego drewna © romulus83" />
I tylko Gwiazdora nie napotkałem. :) Wszystkim zaglądającym, czytającym i przeglądającym zdjęcia życzę spokojnych, zdrowych, rodzinnych i wesołych Świa Bożego Narodzenia. :)
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
25.41 km (9.01 km teren), czas: 01:42 h, avg:14.95 km/h,
prędkość maks: 47.50 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Znów Pyzdry. :)
Kolejny raz wybrałem się w kierunku Pyzdr. Do miast fajnie się jechało. Powrót pod wiatr. :)
Warta przy przystani w Pyzdrach © romulus83
Nadwarciański klif w Pyzdrach © romulus83
Tym razem na klif nie wjechałem. Skutecznie odstraszyły mnie dwa słusznej wielkości psy pilnujące sadu. Nie gwarantowały, że nie sforsują siatki. :)
Zabytkowy dom przy ul. Wrocławskiej © romulus83
...oraz zabytkowe resztki muru pruskiego po drugiej stronie ulicy © romulus83
Na koniec wszedłem na kilka metrów w las koło Sarnic. Fajne rzeczy można zdziałać z oprogramowaniem dołączonym do aparatu.
Panorama leśnego strumyka © romulus83
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
41.67 km (0.70 km teren), czas: 02:10 h, avg:19.23 km/h,
prędkość maks: 33.80 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Po okolicy. Znów po zmroku.
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
23.33 km (0.00 km teren), czas: 01:09 h, avg:20.29 km/h,
prędkość maks: 24.50 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Przedpołudniowa zgrzewka. :)
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
20.05 km (0.00 km teren), czas: 00:55 h, avg:21.87 km/h,
prędkość maks: 34.20 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)