Moje ulubione jeansy rowerowe zaczęły się przecierać. Dość nietypowo. Przecierają się na nogawce, tuż nad wykończeniowym szwem. Przyczyną jest przednia przerzutka. Ulokowana po lewej stronie ramy, która i tak nie działa. Jak kupowałem orkana linki od niej nie było. A nie zrobiłem jej bo jak na razie takiej linki nie mogłem nigdzie dostać. A może zrobię sobie ostre koło z orkana? Pomyślimy. Tak, czy siak coś się zrobi. A rzeczonej krawcowej w domu nie było. Nie było nikogo. Więc wróciłem ze spodniami do domu. Skrócenie nogawek poczeka.

Kolejne latanie po wsi. Dobrze, że mieszkam w samym centrum :). Wszędzie mam blisko. Dziś osiągnąłem najniższą prędkość - 6,3 km z workiem ziemniaków na bagażniku. Lewą ręką trzymałem worek, prawą kierownicę. Hamowałem i tak podeszwami. :)

Specjalnie dla Morsa. Archiwalne foto z lipcowego buszowania po dawnej elektrociepłowni OZPS. Jakieś 200 metrów od mojego domu. Komin to najwyższa budowla we wsi.

Dawna elektrociepłownia OZPS © romulus83

Komin EC OZPS © romulus83

Pisać się nie chce. W sumie nie ma o czym. miałem ochotę narobić czarno białych zdjęć. I tyle. Potem nawet do domu wracać się nie chciało.

Czarno białe niebo © romulus83

Duża starucha widziana z prawego brzegu © romulus83

Nawet ORKAN poszarzał © romulus83

Krzywe drzewo © romulus83

Ciekawa forma przyrody - trójpień :) © romulus83

Warta - wielka rzeka © romulus83

Warta - wielka i szeroka © romulus83

Na pierwszym planie sosna © romulus83

Lubię drzewa iglaste. Zawsze są zielone. Dodają kolorytu późno jesiennej szarudze.

Straszne drzewo © romulus83

Ten dąb naprawdę trochę strasznie wygląda. Zwłaszcza gdy zapada zmrok.

Wypalona dziopla © romulus83

Wypalone miejsce po konarze. Powstała dziupla. Drzewo ocalało.
Gdyby zamiast chmur było więcej słońca, zdjęcia były by z pewnością lepsze.

Folwark Wygoda, położony nad Wartą na 331 km jej biegu. Miejsce bardzo dobrze mi znane. Położone zaledwie o trzy km ode mnie. Na starych mapach, a dokładniej, na pruskiej mapie z 1888 roku bardzo ładnie zaznaczono cały kompleks. Na terenie folwarku znajdowały się 4 budynki. Do dziś przetrwał tylko jeden. Murowany. Wzniesiony głównie z darniowej rudy żelaza. Na zdjęciach lotniczych, a właściwie satelitarnych widać wyraźnie zarys fundamentów kolejnego budynku, będącego tuż obok. Z wielkości zarysów można sądzić, że prawdopodobnie była to stodoła. Zapewne była drewniana, skoro nie zachowała się do dziś. Sam budynek wskazuje cechy budownictwa olęderskiego, typu niemieckiego, tzw. LANGHOF. Dom mieszkalny i część gospodarcza stanowią jedną bryłę, czworobok, oddzielone od siebie wewnętrzną ścianą.

Spodziewałem się znaleźć reper na budynku. Nie ma. No, być może jest, ale jedna ze ścian jest zasypana ziemią do linii okien. Nie rozgrzebywałem usypiska.

Folwark Wygoda i wejście do części gospodarczej © romulus83

Sygnowane cegły - Fw. Wygoda © romulus83

Fw. Wygoda - wnętrze części gospodarczej © romulus83

Fw. Wygoda - fragment ściany © romulus83

Fw. Wygoda - cegła z 1924r. © romulus83

Fw. Wygoda - cegła z 1919r © romulus83

Fw. Wygoda - fragment ściany © romulus83

Fw. Wygoda - widoczne wnętrze części gospodarczej © romulus83

Fw. Wygoda - wejście do części mieszkalnej © romulus83

Fw. Wygoda - fragment ściany © romulus83

Fw. Wygoda - w tym miejscu stały zabudowania gospodarcze © romulus83

Sosna nad Wartą © romulus83

A to już w zupełnie innym miejscu. Również nad Wartą. Jakiś kilometr w górę rzeki. Pokręcona sosna :P

Wreszcie zrobiło się cieplej. Mimo to i tak dopiero przed zmrokiem ruszyłem się trochę. Najpierw nad rzekę. Sprawdzić jak przebiega modernizacja wału. Modernizacja przebiega chyba dobrze. Bądź co bądź idzie naprzód. Przy okazji modernizacji wycięto kilka drzew. Połamano trochę konarów. Jak znam życie znikną owe konary zanim nadejdzie wiosna. Tak to już jest, że w przyrodzie nic nie ginie. Dziwne zjawisko, zdjęcia w trybie nocnym wyszły mi strasznie rozmazane. Hmm... A może mi ręce latają i tego nie widzę?

Po zmroku pokręciłem jeszcze trochę po parafii. Nie lubię jeździć na dynamie. Ale na razie musi zostać. W centrum wsi czuć nieopisaną, odpychającą, azotową woń wiejskiego powietrza. Najbliższe pole zostało nagnojone. Może zwabi to tych, którzy lubią wąchać różne cuda. Darmowa dealerka w nieograniczonej ilości.

I chwilę po wsi. Od sklepu, do sklepu. A w bibliotece nie było pozycji, którą chciałem. A chciałem "Przeklęty skarb" Tomasz Benka. Jako rekompensatę wziąłem sobie "Honor żołnierza" Wołoszańskiego. Lubię :P

Prawie nie ma wiatru, ale pod ten prawie nie wiatr coś mi zimno było, przy stosunkowo niskiej prędkości.

Malutkie kółeczko po wsi. Do operatora internetu, do fryzjerki, do biblioteki i do domu. Potem na cmentarz, do domu i z powrotem na cmentarz. No i do domu.

Prawdopodobnie to już ostatni w tym roku wyjazd na lewy brzeg rzeki. Przewoźnik na promie miał akurat przerwę, gdy do dotarłem do przeprawy. Zatem wyjątkowo przekroczyłem rzekę mostem. Najpierw jednak przepuściłem nadjeżdżający skład towarowy. Po co ma się wykoleić :) Dobrze jest ruszyć tuż za pociągiem. Ma się gwarancję, że w ciągu 10-15 minut nie nadjedzie kolejny. Bardzo rzadko, ale jednak się zdarza takie natężenie ruchu kolejowego.

Elektrowóz LOTOS © romulus83

Fajny elektrowóz. Podobał mi się.

Już na drugim brzegu spotkałem stado krów na wypasie. Po tym zdjęciu padły mi bateria w kodaku. Tak to jest, gdy się dwa tygodnie nie ładuje baterii :P


Pojeździłem trochę po lesie. Wpadłem do Czeszewskiego lasu. Nad starorzeczem Szaniec zamieszkały dwa łabędzie. Jeden wędkarz też się znalazł. Dalsza droga wiodła do Lgowa.



Lgowska świątynia jest najdalej na północ wysuniętym drewnianym kościołem w Diecezji Kaliskiej.

Plan zakładał dotarcie do punktu widokowego na Łysej Górze, zwanej również żerkowską, śmiełowską oraz brzostowską górą. O dziwo, stwierdziłem, że nie chce mi się. Nie chce mi się wdrapywać na szczyt. Nie chce mi się wracać mostem. Nie chce mi się jeździć po zmroku. Oddałem się błogiemu lenistwu, czyli powrotowi.

Właściwie to jest tam trochę lasów. Puszcza, to troszkę zbyt dumna nazwa :). Mały rekonesansowy wypad. Ciekawe, dlaczego powroty tą sama trasą wydają się szybsze, niż dojazd do zaplanowanego celu?

Po drodze ktoś zrobił "zadyme", chyba z palących się opon. Już dawno nie widziałem tak gęstego, czarnego, smolistego dymu. Kiedy do ludzi dotrze, że trują sami siebie?

Ambona myśliwska © romulus83

Windows XP - wersja jesienna :) © romulus83