- Kategorie:
- Góry.5
- Krótkie.154
- Miasta.11
- Miejsca różne i podróżne..48
- Opencaching.2
- Praca.51
- Rekreacyjnie.34
- Treningowo.69
- Wędkarstwo.4
- Wsie.21
- Wyprawy.62
- Z psem.6
Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2013
Dystans całkowity: | 638.73 km (w terenie 95.47 km; 14.95%) |
Czas w ruchu: | 36:26 |
Średnia prędkość: | 17.53 km/h |
Maksymalna prędkość: | 36.80 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 42.58 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Pyzdry inaczej.
Piątek, 31 maja 2013 | dodano: 31.05.2013Kategoria Miejsca różne i podróżne., Wyprawy
Krótki spontaniczny wypad na zakończenie miesiąca. Tym razem w Nowej Wsi Podgórnej przeprawiłem się promem i do Pyzdr wjechałem od drugiej strony, z lewego brzegu Warty. Na Warcie ruch kajakowy w pełni
Prognozy pogody znów przewidywały deszcz...
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Prognozy pogody znów przewidywały deszcz...
Prosna w Rudzie Komorskiej© romulus83
Zamość - ten koło Pyzdr© romulus83
Prawie jak koźlak© romulus83
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
43.93 km (9.50 km teren), czas: 02:25 h, avg:18.18 km/h,
prędkość maks: 30.80 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Straszny dwór, Nekla, Nekielka.
Wyruszyłem lasami do Miłosławia. Stamtąd, przez Pałczyn i Książno polną drogą do Barda.
Lubię takie stare krzyże przydrożne. Niby się rozpadają, niby ledwo zipią. Ale jednak trwają. Krzyży na rozstajach jest sporo. Duża część z nich jest nowsza. Niekiedy całkiem nowe stają w miejscach swych poprzedników, które nie wytrzymały próby czasu. Ale te naprawdę stare mają swój urok.
Bardo było moim pierwszym przystankiem w dzisiejszej trasie. Poza kościołem i ruinami dworu, który domyślnie nazwałem strasznym nie ma nic do zaoferowania turyście. Dwór należał do Franciszka Czapskiego, pierwszego starosty wrzesińskiego w wyzwolonej spod zaborów Polsce. Nad wejściem widoczny jest jego herb - Leliwa.
9 maja 1848 r. w Bardzie podpisano kapitulację, która zakończyła Wiosnę Ludów na terenie Wielkopolski.
Z Barda kieruję się na Neklę. Po drodze mam Targową Górkę.
Targowa Górka w zamierzchłych czasach nosiła nazwę Mielszyna Górka, od imienia swego właściciela. Dwukrotnie posiadała prawa miejskie, ok. 1343r i od 1559 do połowy XVIII stulecia. Obecna nazwa, a w zasadzie jej pierwszy człon wieś zawdzięcza prawu targowemu nadanemu w 1724r. przez króla Augusta II Mocnego.
Wreszcie Nekla.
O samej Nekli wiem niewiele. Taki ze mnie regionalista. :) Nekla jest obecnie miastem po raz drugi (od 2000r.). Poprzednio prawa miejskie posiadała w latach 1725-72.
W Nekli zaczyna się i kończy ok. 40 km Szlak Śladami Osadnictwa Olęderskiego.
Częściowo jechałem tym szlakiem.
Podobny zabytkowy wóz ma przed swą remizą OSP Kołaczkowo. Kto chce zobaczyć, tego odsyłam do poszukania go w jednym z moich kwietniowych wpisów.
W końcu docieram do Nekielki.
Poewangelicki kościół, podobnie jak ten w Miłosławiu służy obecnie jako przybytek szerzenia kultury wśród miejscowej ludności.
Trochę jestem rozczarowany architekturą w okolicy. Typowo olęderskiej zabudowy jest niewiele. Puszcza Pyzdrska co krok razi olęderskim dziedzictwem. Z drugiej strony zaledwie kilkanaście km zrobiłem wyznaczonym szlakiem. Tereny zapewne warto poznać głębiej.
W Nekielce rozważam co dalej. Jechać w kierunku Jezior Babskich, a potem odbić na Czerniejewo i wracać przez Wrześnię, czy wracać już teraz. Ostatecznie decyduję się na powrót z powodu późnej godziny i wizji powrotu pod wiatr, bez względu na obrany dalszy kierunek.
W Gieczu to mnie jeszcze nie było, zatem przez Giecz do domu!
Różne koźlaki już widziałem. Lepiej, lub gorzej zachowane. Odrestaurowane tylko na zdjęciach. Jednak zawsze były to koźlaki drewniane. Ciekawe kto wpadł na pomysł pokrycia tego blachą? Moim zdaniem to profanacja.
Kamienny kościół we wsi dawniej za patrona miał Św. Mikołaja. Popularny patron swoją drogą, w promieniu 40 km gdzieś.
Mostek wytrzymał. Solidne, karbolowane drągi są jednak luźno położone na konstrukcji.
Zgoda buduje. W 750-lecie zjazdu książąt wielkopolskich. 1253-2003.
Na terenie grodu jest muzeum. Czynne do 18-stej. Nie zwiedzam, bo jestem kilkanaście minut później w Gieczu. Obok grodu znajduje się osada edukacyjna.
Z Giecza już bezpośredni kierunek do domu z ostatnim przystankiem w Murzynowie Kościelnym.
Wieś należała do biskupów wrocławskich. W 1331r. została spalona przez krzyżaków. Od 1807r. w składzie dóbr winnogórskich gen. J.H. Dąbrowskiego.
[url=http://www.gpsies.com/map.do;jsessionid=921798F20F61E8F40C8D63BF5A595D9E?fileId=gqjjpcpszpchkazd][/url]
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Stary krzyż w Bardzie© romulus83
Lubię takie stare krzyże przydrożne. Niby się rozpadają, niby ledwo zipią. Ale jednak trwają. Krzyży na rozstajach jest sporo. Duża część z nich jest nowsza. Niekiedy całkiem nowe stają w miejscach swych poprzedników, które nie wytrzymały próby czasu. Ale te naprawdę stare mają swój urok.
Kościół Św. Mikołaja© romulus83
Bardo było moim pierwszym przystankiem w dzisiejszej trasie. Poza kościołem i ruinami dworu, który domyślnie nazwałem strasznym nie ma nic do zaoferowania turyście. Dwór należał do Franciszka Czapskiego, pierwszego starosty wrzesińskiego w wyzwolonej spod zaborów Polsce. Nad wejściem widoczny jest jego herb - Leliwa.
9 maja 1848 r. w Bardzie podpisano kapitulację, która zakończyła Wiosnę Ludów na terenie Wielkopolski.
Dwór w Bardzie© romulus83
Dwór w Bardzie© romulus83
Dwór w Bardzie© romulus83
Dwór w Bardzie© romulus83
Dwór w Bardzie - Leliwa© romulus83
Z Barda kieruję się na Neklę. Po drodze mam Targową Górkę.
Wystawa narzędzi rolniczych© romulus83
Kosiarka? Żniwiarka?© romulus83
Targowa Górka w zamierzchłych czasach nosiła nazwę Mielszyna Górka, od imienia swego właściciela. Dwukrotnie posiadała prawa miejskie, ok. 1343r i od 1559 do połowy XVIII stulecia. Obecna nazwa, a w zasadzie jej pierwszy człon wieś zawdzięcza prawu targowemu nadanemu w 1724r. przez króla Augusta II Mocnego.
Autostrada A2© romulus83
Dla tych co lubią drób :)© romulus83
Wreszcie Nekla.
Kościół Św. Andrzeja w Nekli© romulus83
O samej Nekli wiem niewiele. Taki ze mnie regionalista. :) Nekla jest obecnie miastem po raz drugi (od 2000r.). Poprzednio prawa miejskie posiadała w latach 1725-72.
W Nekli zaczyna się i kończy ok. 40 km Szlak Śladami Osadnictwa Olęderskiego.
Częściowo jechałem tym szlakiem.
Zabytkowy wóż strażacki© romulus83
Podobny zabytkowy wóz ma przed swą remizą OSP Kołaczkowo. Kto chce zobaczyć, tego odsyłam do poszukania go w jednym z moich kwietniowych wpisów.
Pobiedziski trakt© romulus83
W końcu docieram do Nekielki.
Poewangelicki kościół w Nekielce© romulus83
Poewangelicki kościół, podobnie jak ten w Miłosławiu służy obecnie jako przybytek szerzenia kultury wśród miejscowej ludności.
Trochę jestem rozczarowany architekturą w okolicy. Typowo olęderskiej zabudowy jest niewiele. Puszcza Pyzdrska co krok razi olęderskim dziedzictwem. Z drugiej strony zaledwie kilkanaście km zrobiłem wyznaczonym szlakiem. Tereny zapewne warto poznać głębiej.
W Nekielce rozważam co dalej. Jechać w kierunku Jezior Babskich, a potem odbić na Czerniejewo i wracać przez Wrześnię, czy wracać już teraz. Ostatecznie decyduję się na powrót z powodu późnej godziny i wizji powrotu pod wiatr, bez względu na obrany dalszy kierunek.
W Gieczu to mnie jeszcze nie było, zatem przez Giecz do domu!
Aleja kasztanowa w Starczanowie© romulus83
Blaszany Koźlak w Dzierżnicy© romulus83
Różne koźlaki już widziałem. Lepiej, lub gorzej zachowane. Odrestaurowane tylko na zdjęciach. Jednak zawsze były to koźlaki drewniane. Ciekawe kto wpadł na pomysł pokrycia tego blachą? Moim zdaniem to profanacja.
Tablica w Gieczu© romulus83
Kościół pw. NMP© romulus83
Kamienny kościół we wsi dawniej za patrona miał Św. Mikołaja. Popularny patron swoją drogą, w promieniu 40 km gdzieś.
Czy ten mostek wytrzyma?© romulus83
Mostek wytrzymał. Solidne, karbolowane drągi są jednak luźno położone na konstrukcji.
Kościół Św. Jana na Grodzisku© romulus83
Kamień rocznicowy© romulus83
Zgoda buduje. W 750-lecie zjazdu książąt wielkopolskich. 1253-2003.
Pozostałości palatium© romulus83
Na terenie grodu jest muzeum. Czynne do 18-stej. Nie zwiedzam, bo jestem kilkanaście minut później w Gieczu. Obok grodu znajduje się osada edukacyjna.
Osada edukacyjna obok grodu© romulus83
Czyżby pojazd grodożercy?© romulus83
Osada edukacyjna© romulus83
Z Giecza już bezpośredni kierunek do domu z ostatnim przystankiem w Murzynowie Kościelnym.
Kościół Św. Jana Chrzcicela© romulus83
Wieś należała do biskupów wrocławskich. W 1331r. została spalona przez krzyżaków. Od 1807r. w składzie dóbr winnogórskich gen. J.H. Dąbrowskiego.
[url=http://www.gpsies.com/map.do;jsessionid=921798F20F61E8F40C8D63BF5A595D9E?fileId=gqjjpcpszpchkazd][/url]
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
93.35 km (17.00 km teren), czas: 05:18 h, avg:17.61 km/h,
prędkość maks: 35.30 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
.....
Sobota, 25 maja 2013 | dodano: 25.05.2013Kategoria Krótkie
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
2.00 km (0.52 km teren), czas: 00:08 h, avg:15.00 km/h,
prędkość maks: 21.80 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
DPD
Poniedziałek, 20 maja 2013 | dodano: 20.05.2013Kategoria Praca
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
12.00 km (0.76 km teren), czas: 00:35 h, avg:20.57 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
WPN-Szreniawa-Puszczykowo
Sobota, 18 maja 2013 | dodano: 19.05.2013Kategoria Wyprawy
Wyprawę do Wielkopolskiego Parku Narodowego zacząłem planować na początku maja. Termin wybrałem na 18 maja. Przed weekendowe prognozy pogody zapowiadały deszczowo burzowy dzień. Do ostatniej chwili sprawdzałem prognozy pogody.
Wyruszyłem o 6 rano, kierując się na Krzykosy, Czarnotki i Zaniemyśl.
W Zaniemyślu na spokojnie zaliczam dwa kesze na publicznym widoku i robię kilkunastominutowy postój.
Z Zaniemyśla do Kórnika.
Z Kórnika drogą wojewódzką 431 kieruję się na Rogalin. Najgorzej do ronda z odbiciem na Śrem. Potem ruch samochodowy trochę maleje. Po drodze jakiś kretyn busem wyprzedza osobówkę i idzie prosto na mnie. Zanim odskoczyłem na pobocze pukam się palcem w czoło i wykrzykuję "TY KRETYNIE!" Może usłyszał.
Przy kościele kolejny kesz. Jest już późno. Zrobiła się 10 godzina. Tempo mam niższe niż przewidywałem. Więcej keszy już nie podejmowałem, żeby nie tracić zbyt wiele czasu w nieznanym terenie.
Pada mi licznik. Do tego miejsca nabił 61 km. Później po dokładnych oględzinach widać, że przetarł się kabel. Z Rogalina do Puszczykowa dystans będzie mi mierzył nokijski gps.
Najpierw jednak trzeba pospacerować przy pałacu.
Po drodze spotykam dużo rowerzystów. Głównie szosowców. Jest też dwoje sakwiarzy.
Wpadam do Mosiny.
Mosiny nie znam, więc pozwalam nawigacji prowadzić mnie na Osową Górę.
Z Mosiny ruszam do siedziby dyrekcji WPN w Jeziorach.
Rezydencja, w której mieści się siedziba dyrekcji została wzniesiona dla Arthura Greisera. Tak na marginesie, kto wie, że Greiser urodził się w Środzie Wlkp.?
W Jeziorach oglądam tylko lapidarium za budynkiem. Wnętrz nie zwiedzam. Było tam mrowie uczestników jakiegoś rajdu rowerowego. Zdaje się, że w Jeziorach kończyli rajd. Pomiędzy Mosiną a Jeziorami pomagam znaleźć drogę jednej z zagubionych uczestniczek.
Z Jezior ruszam słynną Greiserówką do Szreniawy.
W Szreniawie obowiązkowe zwiedzanie muzeum rolnictwa.
Naprawdę robi wrażenie. Jest ogromna. Tylne koło trochę większe ode mnie (ja 178cm).
Zwiedzam wystawy rzemiosł wiejskich.
To drewniane wielkie koło z pasem to ręcznie napędzana tokarka.
To oczywiście tylko fragmenty. Nie dodaję, żeby nie zawalać ilością zdjęć wystaw: bednarskiej, tkackiej, garncarskiej, szwalniczej i garbiarskiej. Uff... chyba wszystko wymieniłem co jest w tym pawilonie.
Obok można przejść do wystawy "Rolnictwo od VIII do XVIII wieku"
Nie zwiedziłem folwarku, w którym mieści się coś na kształt skansenu. Po prostu przeoczyłem go i nie uwzględniłem w planach. Za to pojechałem na pobliską wieżę z 1860 r. o wysokości 22 metrów.
Opuszczam Szreniawę i przez Wiry zmierzam do Puszczykowa. Cel, oczywiście Muzeum Arkadego Fidlera.
Wreszcie docieram do muzeum, w którym dostaję paszport podróżnika. Paszport to udokumentowanie zabawy "Śladami podróżników dookola Poznania" zorganizowanej przez powiat poznański. Trzeba odwiedzić pięć miejsc: Puszczykowo, Rogalin, Kórnik, Uzarzewo i Chludowo aby otrzymać upominek z logo powiatu poznańskiego.
Łódka jest kopią, zbudowaną tak jak oryginał. Klejona z kawałków brzozowej kory.
Pomieszczenie, w którym jest kopia grobowca było całkowicie zaciemnione. Jedynie nisza z grobowcem była oświetlona. Obok za ścianą z pozostawionym otworem dla oglądania leżał hiszpański kościotrup i jego skarby. Całości dopełniały szmery kroków i rozmów z kawiarenki nad wystawą. Wystawa znajduje się w piwnicy budyku sąsiadującego z domem Fidlera. Na parterze ponad piwnicą jest kawiarenka, a na piętrze z osobnym wejściem galeria fotograficzna.
W Puszczykowie padły mi bateria w aparacie. W sumie na wyprawie wykończyłem dwa komplety baterii. Reszta zdjęć będzie z telefonu, w którym bateria również została poważnie nadszarpnięta przez gps.
Z Puszczykowa wracam do domu tą samą trasą, która jechałem, a więc na Kórnik, Zaniemyśl, Krzykosy i do domu. Już bez licznika i gpsa. Kilometry przeliczam dopiero w domu, ręcznie za pomocą internetu.
W Kórniku jestem po 17stej. Okazuje się, że arboretum jest czynne do 19:00, więc postanawiam je odwiedzić. Udaje mi się też uruchomić kodaka, ale tylko na jedno zdjęcie.
Z Kórnika do domu z jednym tylko przystankiem na posiłek w Zaniemyślu. Około 20:30 ląduje w domu. Pierwszy raz zrobiłem trasę powyżej stu km. WPN jest kuszący. Nie zobaczyłem jeszcze wszystkiego. Trzeba będzie pomyśleć o ponownych odwiedzinach tego miejsca.
[url=][/url]
Mapka jest nie pełna. Nie rysowałem już powrotnej drogi od skrzyżowania ul. Nadwarciańskiej w Puszczykowie z DW 431. Ten odcinek pokonałem jadąc w tamtą stronę, więc nie widzę potrzeby dublowania go.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wyruszyłem o 6 rano, kierując się na Krzykosy, Czarnotki i Zaniemyśl.
Pomnik Berwińskiego w Zaniemyślu© romulus83
W Zaniemyślu na spokojnie zaliczam dwa kesze na publicznym widoku i robię kilkunastominutowy postój.
Z Zaniemyśla do Kórnika.
Prowent - dom W. Szymborskiej© romulus83
Prowent - tablica© romulus83
Z Kórnika drogą wojewódzką 431 kieruję się na Rogalin. Najgorzej do ronda z odbiciem na Śrem. Potem ruch samochodowy trochę maleje. Po drodze jakiś kretyn busem wyprzedza osobówkę i idzie prosto na mnie. Zanim odskoczyłem na pobocze pukam się palcem w czoło i wykrzykuję "TY KRETYNIE!" Może usłyszał.
Rogalin - kościół Św. Marcelina© romulus83
Przy kościele kolejny kesz. Jest już późno. Zrobiła się 10 godzina. Tempo mam niższe niż przewidywałem. Więcej keszy już nie podejmowałem, żeby nie tracić zbyt wiele czasu w nieznanym terenie.
Pada mi licznik. Do tego miejsca nabił 61 km. Później po dokładnych oględzinach widać, że przetarł się kabel. Z Rogalina do Puszczykowa dystans będzie mi mierzył nokijski gps.
Najpierw jednak trzeba pospacerować przy pałacu.
Kamień Pamiątkowy© romulus83
Dęby w Rogalinie© romulus83
Dęby w Rogalinie© romulus83
W rogalińskim ogrodzie© romulus83
Pałac w Rogalinie© romulus83
Po drodze spotykam dużo rowerzystów. Głównie szosowców. Jest też dwoje sakwiarzy.
Alternatywa dla D.W. 431© romulus83
Wpadam do Mosiny.
Upamiętnienie Piotra Mocka© romulus83
Mosiny nie znam, więc pozwalam nawigacji prowadzić mnie na Osową Górę.
Podjazd na ul. Pożegowskiej© romulus83
Wieża na Osowej Górze© romulus83
Widok z wieży© romulus83
Widok z wieży© romulus83
Widok z wieży© romulus83
Z Mosiny ruszam do siedziby dyrekcji WPN w Jeziorach.
Droga do Jezior© romulus83
Jeziory - dyrekcja WPN© romulus83
Rezydencja, w której mieści się siedziba dyrekcji została wzniesiona dla Arthura Greisera. Tak na marginesie, kto wie, że Greiser urodził się w Środzie Wlkp.?
W Jeziorach oglądam tylko lapidarium za budynkiem. Wnętrz nie zwiedzam. Było tam mrowie uczestników jakiegoś rajdu rowerowego. Zdaje się, że w Jeziorach kończyli rajd. Pomiędzy Mosiną a Jeziorami pomagam znaleźć drogę jednej z zagubionych uczestniczek.
Lapidarium w Jeziorach© romulus83
Lapidarium w Jeziorach© romulus83
Jaskinia piaskowca w lapidarium© romulus83
Lapidarium - krzemienie© romulus83
Z Jezior ruszam słynną Greiserówką do Szreniawy.
Słynna Greiserówka© romulus83
Głaz poświęceny leśnikom© romulus83
Kasa i wejście do muzeum w Szreniawie© romulus83
W Szreniawie obowiązkowe zwiedzanie muzeum rolnictwa.
Lokomobila - robi wrażenie© romulus83
Naprawdę robi wrażenie. Jest ogromna. Tylne koło trochę większe ode mnie (ja 178cm).
Zwiedzam wystawy rzemiosł wiejskich.
Wystawa kowalstwa© romulus83
Wystawa stolarska© romulus83
To drewniane wielkie koło z pasem to ręcznie napędzana tokarka.
Wystawa kołodziejska© romulus83
Wystawa ciesielska© romulus83
To oczywiście tylko fragmenty. Nie dodaję, żeby nie zawalać ilością zdjęć wystaw: bednarskiej, tkackiej, garncarskiej, szwalniczej i garbiarskiej. Uff... chyba wszystko wymieniłem co jest w tym pawilonie.
Obok można przejść do wystawy "Rolnictwo od VIII do XVIII wieku"
Wóż gospodarski© romulus83
Ekspozycja podwórka© romulus83
Pługi, brony, koleby© romulus83
Porównanie czaszek© romulus83
Płóg z koleśnicą© romulus83
Maszyny parowe H. Cegielskiego© romulus83
Zabytkowa linia do produkcji cukru© romulus83
Nie zwiedziłem folwarku, w którym mieści się coś na kształt skansenu. Po prostu przeoczyłem go i nie uwzględniłem w planach. Za to pojechałem na pobliską wieżę z 1860 r. o wysokości 22 metrów.
Mauzoleum Bierbaumów w Szreniawie© romulus83
Panorama Poznania© romulus83
Widok w kierunku Mosiny© romulus83
Nieśmiertelny rzepak© romulus83
Opuszczam Szreniawę i przez Wiry zmierzam do Puszczykowa. Cel, oczywiście Muzeum Arkadego Fidlera.
Zjazd w Wirach© romulus83
Dworzec w Puszczykowie© romulus83
Wreszcie docieram do muzeum, w którym dostaję paszport podróżnika. Paszport to udokumentowanie zabawy "Śladami podróżników dookola Poznania" zorganizowanej przez powiat poznański. Trzeba odwiedzić pięć miejsc: Puszczykowo, Rogalin, Kórnik, Uzarzewo i Chludowo aby otrzymać upominek z logo powiatu poznańskiego.
Muzeum A. Fidlera© romulus83
Kajman w muzeum© romulus83
Kalendarz azteków© romulus83
"Świat mnie wabił"© romulus83
Indiańska canou© romulus83
Łódka jest kopią, zbudowaną tak jak oryginał. Klejona z kawałków brzozowej kory.
Ogrób tolerancji i tradycji© romulus83
Ogród tolerancji i tradycji© romulus83
Wystawa "Tajemniczy świat indian"© romulus83
Wystawa "Tajemniczy świat indian"© romulus83
Kopia grobowca z epoki prekolumbijskiej© romulus83
Strażnik skarbów© romulus83
Pomieszczenie, w którym jest kopia grobowca było całkowicie zaciemnione. Jedynie nisza z grobowcem była oświetlona. Obok za ścianą z pozostawionym otworem dla oglądania leżał hiszpański kościotrup i jego skarby. Całości dopełniały szmery kroków i rozmów z kawiarenki nad wystawą. Wystawa znajduje się w piwnicy budyku sąsiadującego z domem Fidlera. Na parterze ponad piwnicą jest kawiarenka, a na piętrze z osobnym wejściem galeria fotograficzna.
Posąg buddy w ogrodzie tolerancji i tadycji© romulus83
Santa Maria 1:1© romulus83
Hawker Hurricane© romulus83
Dzwon okrętowy© romulus83
Pokład Santa Marii© romulus83
Wnętrze pokladu - ładownia© romulus83
Rufa okrętu© romulus83
Samolot i statek© romulus83
W Puszczykowie padły mi bateria w aparacie. W sumie na wyprawie wykończyłem dwa komplety baterii. Reszta zdjęć będzie z telefonu, w którym bateria również została poważnie nadszarpnięta przez gps.
Ogród tolerancji i tradycji© romulus83
Ogród tolerancji i tradycji© romulus83
Z Puszczykowa wracam do domu tą samą trasą, która jechałem, a więc na Kórnik, Zaniemyśl, Krzykosy i do domu. Już bez licznika i gpsa. Kilometry przeliczam dopiero w domu, ręcznie za pomocą internetu.
W Kórniku jestem po 17stej. Okazuje się, że arboretum jest czynne do 19:00, więc postanawiam je odwiedzić. Udaje mi się też uruchomić kodaka, ale tylko na jedno zdjęcie.
Arboretum w Kórniku© romulus83
Arboretum w Kórniku© romulus83
Arboretum w Kórniku - Żywotnik olbrzymi© romulus83
Arboretum w Kórniku© romulus83
Z Kórnika do domu z jednym tylko przystankiem na posiłek w Zaniemyślu. Około 20:30 ląduje w domu. Pierwszy raz zrobiłem trasę powyżej stu km. WPN jest kuszący. Nie zobaczyłem jeszcze wszystkiego. Trzeba będzie pomyśleć o ponownych odwiedzinach tego miejsca.
[url=][/url]
Mapka jest nie pełna. Nie rysowałem już powrotnej drogi od skrzyżowania ul. Nadwarciańskiej w Puszczykowie z DW 431. Ten odcinek pokonałem jadąc w tamtą stronę, więc nie widzę potrzeby dublowania go.
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
159.00 km (0.00 km teren), czas: 09:48 h, avg:16.22 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Keszowanie.
Środa, 15 maja 2013 | dodano: 15.05.2013Kategoria Wyprawy, Opencaching
Wreszcie wybrałem się na pierwszą typowo keszową wyprawę. Skrzynek w okolicy do zaliczenia jest sporo. Jednak na dziś wybrałem dwie. Pierwszy cel to ruiny pałacu Opalińskich w Radlinie.
Potem moja trasa wiodła do pobliskiej już wsi:
Wilki nie wyły. Żadnych nie było widać. Nie mniej kesz przy kościele zaskoczył mnie majowym nabożeństwem. Szczęśliwie jednak ukryty był po przeciwnej stronie kościoła. Wilkowyję odwiedziłem po raz pierwszy. Wcześniej jakoś nie składało się nawet tranzytem nawiedzić wsi.
Po opuszczeniu terenu świątyni pozytywnie zaskoczył mnie widok tego domostwa:
Nie spodziewałem się typowo olęderskiej architektury w tej okolicy. Dobra, jestem laikiem. Olędrami interesuję się od niedawna. Na potrzeby własne, za przyczyna Puszczy Pyzdrskiej. Ale rozpoznawać cechy architektoniczne już potrafię. :)
Przed wyjazdem rozmyślałem wyjazd w tym samym celu, ale w kierunku Biechowa, a później przez Bardo do Ołaczewa. Za kierunkiem Radlińsko-Wilkowyjskim przemówił wiatr. Wolę drałować pod wiatr do celu, niż w drodze powrotnej.
Sama Wilkowyja spodobała mi się na tyle, że jeszcze do niej na pewno wrócę. Tym bardziej, że planuję jechać przez nią jeszcze minimum dwa razy w tym roku.
No, typowo keszerska wyprawa zmusiła mnie do utworzenia kolejnej kategorii. :)
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Ruiny palacu Opalińskich w Radlinie© romulus83
Potem moja trasa wiodła do pobliskiej już wsi:
Wilkowyja© romulus83
Wilki nie wyły. Żadnych nie było widać. Nie mniej kesz przy kościele zaskoczył mnie majowym nabożeństwem. Szczęśliwie jednak ukryty był po przeciwnej stronie kościoła. Wilkowyję odwiedziłem po raz pierwszy. Wcześniej jakoś nie składało się nawet tranzytem nawiedzić wsi.
Kościół Św. Wojciecha w Wilkowyj© romulus83
Po opuszczeniu terenu świątyni pozytywnie zaskoczył mnie widok tego domostwa:
Olęderski dom w Wilkowyj© romulus83
Nie spodziewałem się typowo olęderskiej architektury w tej okolicy. Dobra, jestem laikiem. Olędrami interesuję się od niedawna. Na potrzeby własne, za przyczyna Puszczy Pyzdrskiej. Ale rozpoznawać cechy architektoniczne już potrafię. :)
Przed wyjazdem rozmyślałem wyjazd w tym samym celu, ale w kierunku Biechowa, a później przez Bardo do Ołaczewa. Za kierunkiem Radlińsko-Wilkowyjskim przemówił wiatr. Wolę drałować pod wiatr do celu, niż w drodze powrotnej.
Sama Wilkowyja spodobała mi się na tyle, że jeszcze do niej na pewno wrócę. Tym bardziej, że planuję jechać przez nią jeszcze minimum dwa razy w tym roku.
No, typowo keszerska wyprawa zmusiła mnie do utworzenia kolejnej kategorii. :)
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
37.21 km (6.38 km teren), czas: 02:02 h, avg:18.30 km/h,
prędkość maks: 36.80 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Ustrojstwo i most.
Wtorek, 14 maja 2013 | dodano: 14.05.2013Kategoria Krótkie
Aby odciążyć kieszeń na dłuższych wypadach i móc bardziej optymalnie korzystać z nokijskiej nawigacji kupiłem takie ustrojstwo:
Telefon jest pod lekkim kątem w stosunku do osi kierownicy. Ale to nic. Wytestowany, na nadrzecznych wertepach uchwyt dobrze sprawuje swoją funkcję.
Na koniec bonus. Fragment przejazdu przez mój most kolejowy. Gdybym jechał wolniej, efekt wizualny byłby lepszy. Dokładniej byłoby widać poszycie. Ten dziwny terkot to dźwięk desek. :)
[url=][/url]
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Uchwyt telefonu© romulus83
Telefon jest pod lekkim kątem w stosunku do osi kierownicy. Ale to nic. Wytestowany, na nadrzecznych wertepach uchwyt dobrze sprawuje swoją funkcję.
Na koniec bonus. Fragment przejazdu przez mój most kolejowy. Gdybym jechał wolniej, efekt wizualny byłby lepszy. Dokładniej byłoby widać poszycie. Ten dziwny terkot to dźwięk desek. :)
[url=][/url]
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
7.80 km (3.70 km teren), czas: 00:29 h, avg:16.14 km/h,
prędkość maks: 24.50 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Wieczorny trening.
Niedziela, 12 maja 2013 | dodano: 12.05.2013
Chciałoby się więcej, ale na dłuższy wypad turystyczny aura odbiera chęci.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Czeszewski Nikodem już na wodzie© romulus83
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
29.41 km (0.40 km teren), czas: 01:27 h, avg:20.28 km/h,
prędkość maks: 31.10 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
DPD
Czwartek, 9 maja 2013 | dodano: 09.05.2013Kategoria Praca
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
12.02 km (0.76 km teren), czas: 00:34 h, avg:21.21 km/h,
prędkość maks: 25.40 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
DPD
Środa, 8 maja 2013 | dodano: 08.05.2013Kategoria Praca
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
12.03 km (0.76 km teren), czas: 00:34 h, avg:21.23 km/h,
prędkość maks: 30.50 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)