- Kategorie:
- Góry.5
- Krótkie.154
- Miasta.11
- Miejsca różne i podróżne..48
- Opencaching.2
- Praca.51
- Rekreacyjnie.34
- Treningowo.69
- Wędkarstwo.4
- Wsie.21
- Wyprawy.62
- Z psem.6
Wpisy archiwalne w kategorii
Miejsca różne i podróżne.
Dystans całkowity: | 1992.28 km (w terenie 450.87 km; 22.63%) |
Czas w ruchu: | 116:01 |
Średnia prędkość: | 17.17 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.20 km/h |
Liczba aktywności: | 48 |
Średnio na aktywność: | 41.51 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Żerków, Pyzdry i granica zaborów.
Niedziela, 25 sierpnia 2013 | dodano: 25.08.2013Kategoria Miejsca różne i podróżne.
Do Żerkowa do bankomatu. Powrót przez Pyzdry i dawną granicę zaborów w Borzykowie.

Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)

Przed granica© romulus83

Na granicy© romulus83
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
51.51 km (2.80 km teren), czas: 02:41 h, avg:19.20 km/h,
prędkość maks: 47.90 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Spontan po Nadwarciańskim PK
Czwartek, 15 sierpnia 2013 | dodano: 15.08.2013Kategoria Miejsca różne i podróżne., Wyprawy
Dziś bez planu wyruszyłem przed siebie. A skoro ruszyłem w prawo (ogólny kierunek wylotowy na Miłosław lub Pyzdry), to wyszło tak jakoś, że dojechałem do Pyzdr.

Posiedziałem trochę na przystani i postanowiłem ruszyć do Ciążenia. Pospacerować sobie po przypałacowym parku.




Spacerując po parku spostrzegłem pod pałacem grupkę rowerzystów. Od razu w oczy rzucił mi się czerwony rower z czerwonymi sakwami. Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy - MarcinGT z ekipą. Jednak nie byli to gnieźnieńscy bikerzy. Czerwony rower okazał się Kellysem, a sakwy faktycznie Crosso. Później pod pałac zaczęli zjeżdżać inni rowerzyści. Niektórzy z przyczepkami dla niemowląt. Może był w okolicy jakiś rajd rowerowy?
Z Ciążenia pojechałem do Lądu.


Podjechałem pod zrekonstruowany gród i podjąłem próbę ruszenia na Rydlową Górę, czyli do miejsca, gdzie gród znajdował się faktycznie. Polne ścieżki wyprowadziły mnie na tyły zespołu klasztornego. Ze zdjęć satelitarnych wychodzi, że łatwiej tam będzie podjechać atakując pola od strony Lądku. Ale to już zauważyłem w domu.
Będąc w Lądzie przypomniałem sobie o ścieżce dydaktycznej, która jest tuż za Wartą.

Ścieżka okazała się fatalna. Początek dobry, twarda ziemia, porośnięta trawą. Potem piach lub rozjeżdżone błotne koleiny. Chociaż wyjątkowo trafiały się dobre, twarde odcinki. Nie mniej po przejechaniu przez kilka kolein, przy kolejnej się poddałem.



Przynajmniej pewna rekompensatą były trzy wielkie białe ptaki latające w pobliżu. Nie mam pojęcia co to były za okazy. Może kormorany, może albatrosy, może całkiem coś innego.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)

Przystań w Pyzdrach© romulus83
Posiedziałem trochę na przystani i postanowiłem ruszyć do Ciążenia. Pospacerować sobie po przypałacowym parku.

Widokowo koło Pietrzykowa© romulus83

Pałac w Ciążeniu© romulus83

Widok na Wartę w przypałacowym parku© romulus83

W przypałacowym parku© romulus83
Spacerując po parku spostrzegłem pod pałacem grupkę rowerzystów. Od razu w oczy rzucił mi się czerwony rower z czerwonymi sakwami. Pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy - MarcinGT z ekipą. Jednak nie byli to gnieźnieńscy bikerzy. Czerwony rower okazał się Kellysem, a sakwy faktycznie Crosso. Później pod pałac zaczęli zjeżdżać inni rowerzyści. Niektórzy z przyczepkami dla niemowląt. Może był w okolicy jakiś rajd rowerowy?
Z Ciążenia pojechałem do Lądu.

Zrekonstruowany gród w Lądzie© romulus83

Wewnątrz grodu© romulus83
Podjechałem pod zrekonstruowany gród i podjąłem próbę ruszenia na Rydlową Górę, czyli do miejsca, gdzie gród znajdował się faktycznie. Polne ścieżki wyprowadziły mnie na tyły zespołu klasztornego. Ze zdjęć satelitarnych wychodzi, że łatwiej tam będzie podjechać atakując pola od strony Lądku. Ale to już zauważyłem w domu.
Będąc w Lądzie przypomniałem sobie o ścieżce dydaktycznej, która jest tuż za Wartą.

Tablica informacyjna© romulus83
Ścieżka okazała się fatalna. Początek dobry, twarda ziemia, porośnięta trawą. Potem piach lub rozjeżdżone błotne koleiny. Chociaż wyjątkowo trafiały się dobre, twarde odcinki. Nie mniej po przejechaniu przez kilka kolein, przy kolejnej się poddałem.

Rozczarowanie na ścieżce dydaktycznej© romulus83

Podmokło-bagienny krajobraz© romulus83

Postanowiłem wracać© romulus83
Przynajmniej pewna rekompensatą były trzy wielkie białe ptaki latające w pobliżu. Nie mam pojęcia co to były za okazy. Może kormorany, może albatrosy, może całkiem coś innego.

Widok na Ląd© romulus83
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
81.28 km (4.54 km teren), czas: 04:15 h, avg:19.12 km/h,
prędkość maks: 40.40 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Za Wartę
Niedziela, 11 sierpnia 2013 | dodano: 11.08.2013Kategoria Krótkie, Miejsca różne i podróżne.
Miałem się wybrać do Zaniemyśla. Ale zrobiłem się jakiś taki leniwy ostatnio. Ostatecznie ruszyłem za Wartę, pojeździć trochę po Uroczysku Warta. Naruszyłem granicę rezerwatu Czeszewski Las. Nie zagłębiałem się jednak zbytnio do niego. Brakuje jakoś ostatnio weny na dłuższe tripy. Pomysły, owszem są. Gorzej z motywacją. Przynajmniej od kilku dni działa prom w Dębnie.
W oczekiwaniu na prom nadpłynęła łódź.

Przynajmniej rzeka żyje żeglugą turystyczną. W Czeszewie czekając na prom napotkałem drugą, tym razem mniejsza łódź motorową. Kajakarzy nie było widać, ale mijałem wracającego z nad Warty busa z kajaki.



Pobuszowałem w nadlutyńskim brzegu. Napotkałem kolonię koźlaków. Miejsce zapamiętane. :)

Na granicy rezerwatu postawiono nowe tablice informacyjne.

Dlaczego zabroniono wstępu do rezerwatu pomiędzy 14 marca i 16 czerwca. Nie wiem. Przewoźnik na promie też nie wie. Prawdopodobnie ze względu na okres lęgowy ptaków. A później wjechałem w mój ulubiony fragment lasu.

Objechałem jeszcze od tyłu ścieżkę dydaktyczną Stare Dęby i zakończyłem popołudniowy wypad.


Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
W oczekiwaniu na prom nadpłynęła łódź.

Łódź motorowa na Warcie© romulus83
Przynajmniej rzeka żyje żeglugą turystyczną. W Czeszewie czekając na prom napotkałem drugą, tym razem mniejsza łódź motorową. Kajakarzy nie było widać, ale mijałem wracającego z nad Warty busa z kajaki.

Stary most na Lutyni© romulus83

Lutynia© romulus83

Dziupla tuż nad wodą© romulus83
Pobuszowałem w nadlutyńskim brzegu. Napotkałem kolonię koźlaków. Miejsce zapamiętane. :)

Napotkany koźlak© romulus83
Na granicy rezerwatu postawiono nowe tablice informacyjne.

Nowa tablica informacyjna© romulus83
Dlaczego zabroniono wstępu do rezerwatu pomiędzy 14 marca i 16 czerwca. Nie wiem. Przewoźnik na promie też nie wie. Prawdopodobnie ze względu na okres lęgowy ptaków. A później wjechałem w mój ulubiony fragment lasu.

Leśny mrok :)© romulus83
Objechałem jeszcze od tyłu ścieżkę dydaktyczną Stare Dęby i zakończyłem popołudniowy wypad.

Mała Starucha© romulus83

Martwe drzewo© romulus83

Powalony dąb w Rezerwacie Czeszewski Las© romulus83
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
18.31 km (8.45 km teren), czas: 01:16 h, avg:14.46 km/h,
prędkość maks: 24.60 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Leniwie po okolicy.
Poniedziałek, 22 lipca 2013 | dodano: 22.07.2013Kategoria Krótkie, Miejsca różne i podróżne.
Trasa: O. - Dębno - Wolica Kozia - Hermanów - Nowe Miasto - Witowo - Pięczkowo - O.






Dla ścisłości gęsi kubańskie nie pochodzą od Fidela. Wywodzą się z równiny Kubań w Rosji.





Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)

Strumień w okolicy Dębna© romulus83

Strumień w okolicy Dębna© romulus83

Strumień w okolicy Dębna© romulus83

Starorzecze Warty w Dębie© romulus83

Kolejny strumień. Przy drodze w Wolicy Koziej© romulus83

Gęsi kubańskie w Hermanowie© romulus83
Dla ścisłości gęsi kubańskie nie pochodzą od Fidela. Wywodzą się z równiny Kubań w Rosji.

Zagroda dzików© romulus83

Ten to ma rogi© romulus83

Strusie© romulus83

Strusie emu© romulus83

Lama (tak mi się wydaje), w Hermanowie© romulus83

Lama (tak mi się wydaje)© romulus83
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
27.28 km (7.20 km teren), czas: 01:47 h, avg:15.30 km/h,
prędkość maks: 34.30 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na pyzderski klif
Sobota, 20 lipca 2013 | dodano: 20.07.2013Kategoria Miasta, Miejsca różne i podróżne.
Drobna przejażdżka do Pyzdr by wdrapać się na nadrzeczny klif. :) Fragment brzegu Warty w Pyzdrach ma charakter klifowy. Zanim się na niego dostałem musiałem poszukać jakiś mądry dojazd, no ale się udało.



Teren nie do końca spenetrowany przez spacerowicza z psami. Ale dzięki niemu wiem gdzie szukać zejścia z klifu do rzeki. :)
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)

Prosna w Rudzie Komorskiej© romulus83

W poszukiwaniu podejścia na klif© romulus83

Widok na Wartę z klifu© romulus83
Teren nie do końca spenetrowany przez spacerowicza z psami. Ale dzięki niemu wiem gdzie szukać zejścia z klifu do rzeki. :)
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
48.98 km (3.70 km teren), czas: 02:46 h, avg:17.70 km/h,
prędkość maks: 37.30 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Mistrzowska trasa (Wał Żerkowski)
Poniedziałek, 8 lipca 2013 | dodano: 08.07.2013Kategoria Miejsca różne i podróżne.
Z ciekawości wyskoczyłem przejechać się trasą maratonu, który odbywał się przy okazji Mistrzostw MTB, które w ostatni weekend odbywały się w Żerkowie. Tempo spacerowe, aby rozruszać trochę nadwyrężone kolano po sobotnim wypadzie do Gołuchowa. No i mój sprzęt też średnio się nadaje na takie terenowe eskapady. Punktem "zero", czyli startowym był u mnie przejazd tunelem pod nasypem kolejowym pomiędzy Lgowem i Dębnem.Po drodze dwa razy popełniłem błąd w Bieździadowie i pomiędzy Brzostkowem i Raszewami. Miejscami poznikało już oznaczenie. Ale generalnie da się odczytać całą trasę. Ominąłem też tor XC w Żerkowie, chociaż jechałem zgodnie z oznaczeniem. Dopiero w domu załapałem, że były dwie trasy Mini i Mega. Część trasy wiodła, przez punkt widokowy koło Żerkowa. Tę część akurat ominąłem. Tu link do obu tras. Jechałem trochę jedną, trochę drugą, ze wskazaniem na tę krótszą. I tak wyszło coś około 24 km po trasie zawodów.




Może nie widać najlepiej, ale zaraz za ta kałużą, za krzewami widać krótki, ale stromy podjazd. Zaraz za nim drugi, podobny podjazd. A potem to co poniżej. Nie pojmuję, jak oni to przejechali.


Trochę wcześniej, na pograniczu lasu i pól gzy atakowały niesamowicie. Podczas zawodów pewnie nie lepiej było.


Za leśniczówką Rozmarynów trasę przegradzał zamknięty szlaban. Zakaz wstępu do lasu. No cóż, znów trzeba było łamać przepisy. ;P

Od maja zbierałem się z dokładniejszym objechaniem tej części Wału Żerkowskiego. Zawsze odkładałem, to na później, bo to blisko, tuż za rzeką. W końcu nadarzyła się okazja. Bez tego oznakowania po maratonie zapewne nie poznałbym tego terenu w taki sposób, w jaki miałem okazję dziś to zrobić. Na koniec moja trasa, czyli jak i co zapamiętałem. Mogą być drobne błędy, przez te pokrętne leśne ścieżki.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)

Oznakowanie na asfalcie© romulus83

Oznakowanie stanowiska© romulus83

Kierunek© romulus83

Przeprawa przez kaluże. Przydało się wędkarskie doświadczenie© romulus83
Może nie widać najlepiej, ale zaraz za ta kałużą, za krzewami widać krótki, ale stromy podjazd. Zaraz za nim drugi, podobny podjazd. A potem to co poniżej. Nie pojmuję, jak oni to przejechali.

Stromizna tuż przy zjeździe© romulus83

Widok ogolny z Łysej Góry. Gdzieś na wprost Pyzdry© romulus83
Trochę wcześniej, na pograniczu lasu i pól gzy atakowały niesamowicie. Podczas zawodów pewnie nie lepiej było.

To samo miejsce. Tym razem widok na Brzostków© romulus83

Leśny fragment trasy za Rozmarynowem© romulus83
Za leśniczówką Rozmarynów trasę przegradzał zamknięty szlaban. Zakaz wstępu do lasu. No cóż, znów trzeba było łamać przepisy. ;P

Sosnowy singielek© romulus83
Od maja zbierałem się z dokładniejszym objechaniem tej części Wału Żerkowskiego. Zawsze odkładałem, to na później, bo to blisko, tuż za rzeką. W końcu nadarzyła się okazja. Bez tego oznakowania po maratonie zapewne nie poznałbym tego terenu w taki sposób, w jaki miałem okazję dziś to zrobić. Na koniec moja trasa, czyli jak i co zapamiętałem. Mogą być drobne błędy, przez te pokrętne leśne ścieżki.
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
34.09 km (23.63 km teren), czas: 02:39 h, avg:12.86 km/h,
prędkość maks: 35.90 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Uroczysko Warta
Piątek, 5 lipca 2013 | dodano: 05.07.2013Kategoria Miejsca różne i podróżne.
Krótki popołudniowy wypad za Wartę na Uroczysko Warta i rezerwatu Czeszewski Las.
Na lewy brzeg przedostałem się promem w Czeszewie. Najpierw ruszyłem ścieżką "Stare Dęby", które zwane są dębami Sienkiewicza.


Tam dopadła mnie chmara wygłodniałych komarów. Dłużej niż 5 minut nie dało się wysiedzieć. Zresztą część ścieżki nadal jest niedostępna z powodu wysokiej wody w starorzeczach.

Wycofałem się i ruszyłem w kierunku parkingu przy leśniczówce Warta. Po drodze drzewa tworzą nad głową gęsty baldachim. Pochmurne niebo potęguje mroczne wrażenie i tak już mocno zacienionego lasu.

Nad Dużą Staruchą ponowny zmasowany atak komarów. Dwoje wędkarzy i wczasowicze na kempingu zbudowanym na starym promie jednak jakoś dawali radę. A ja żaluję, że nie zabrałem chociaż cienkiej koszuli z długim rękawem.

Z nad Dużej Staruchy jadę nad Starorzecza Szaniec i Łojewo, które oddziela wąski kanał i przerzucony nad nim Czarny Most. Tu komarów już jakby mniej. Na brzegu Łojewa, daleko w głębi starorzecza para łabędzi siedziała chyba na gnieździe. Niestety poza skutecznym zasięgiem mojego aparatu.

Kawałek dalej jest "matecznik" rezerwatu.


Jeszcze tylko dwa starorzecza w tej części lasu, już na granicy rezerwatu. Czapliniec i Musiółka. Niestety Czapliniec jest niedostępny. Od parkingu na granicy rezerwatu nie ma dojścia. Ścieżka jeszcze mokra i grząska. A od lasu nie znajduję dobrego podejścia. Nazwa wyraźnie sugeruje, że powinny tam bytować czaple. Za to po drugiej stronie Musiólki przyłapuję sarnę przy wodopoju.

Pomimo skrywającego mnie gąszczu i terenu dogodnego do cichego podejścia zwierzę mnie jakoś zauważa. Zmyka, zanim zdążyłem zmienić miejsce na potencjalnie dogodniejsze do lepszego ujęcia.
Wracam do głównej drogi i skręcam w kierunku walu przeciwpowodziowego. Walem wzdłuż Lutyni do osławionego już na BS mostu kolejowego pomiędzy Orzechowem i Dębnem, którym wracam na swój brzeg i dalej do domu.

Do mostu docieram jednocześnie z pociągiem. Lubię takie sytuacje. Przejeżdżający pociąg daje pewność, że przez najbliższe około 10 minut nie nadjedzie kolejny potencjalny pociąg.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na lewy brzeg przedostałem się promem w Czeszewie. Najpierw ruszyłem ścieżką "Stare Dęby", które zwane są dębami Sienkiewicza.

Jeden z dębów nad Małą Staruchą© romulus83

Ścieżka "Dęby Sienkiewicza"© romulus83
Tam dopadła mnie chmara wygłodniałych komarów. Dłużej niż 5 minut nie dało się wysiedzieć. Zresztą część ścieżki nadal jest niedostępna z powodu wysokiej wody w starorzeczach.

Mała Starucha© romulus83
Wycofałem się i ruszyłem w kierunku parkingu przy leśniczówce Warta. Po drodze drzewa tworzą nad głową gęsty baldachim. Pochmurne niebo potęguje mroczne wrażenie i tak już mocno zacienionego lasu.

Tablica informacyjna© romulus83
Nad Dużą Staruchą ponowny zmasowany atak komarów. Dwoje wędkarzy i wczasowicze na kempingu zbudowanym na starym promie jednak jakoś dawali radę. A ja żaluję, że nie zabrałem chociaż cienkiej koszuli z długim rękawem.

Duża Starucha© romulus83
Z nad Dużej Staruchy jadę nad Starorzecza Szaniec i Łojewo, które oddziela wąski kanał i przerzucony nad nim Czarny Most. Tu komarów już jakby mniej. Na brzegu Łojewa, daleko w głębi starorzecza para łabędzi siedziała chyba na gnieździe. Niestety poza skutecznym zasięgiem mojego aparatu.

Starorzecze Szaniec© romulus83
Kawałek dalej jest "matecznik" rezerwatu.

Historia rezerwatu© romulus83

Rezerwat Czeszewski Las© romulus83
Jeszcze tylko dwa starorzecza w tej części lasu, już na granicy rezerwatu. Czapliniec i Musiółka. Niestety Czapliniec jest niedostępny. Od parkingu na granicy rezerwatu nie ma dojścia. Ścieżka jeszcze mokra i grząska. A od lasu nie znajduję dobrego podejścia. Nazwa wyraźnie sugeruje, że powinny tam bytować czaple. Za to po drugiej stronie Musiólki przyłapuję sarnę przy wodopoju.

Sarna nad starorzeczem Musiółka© romulus83
Pomimo skrywającego mnie gąszczu i terenu dogodnego do cichego podejścia zwierzę mnie jakoś zauważa. Zmyka, zanim zdążyłem zmienić miejsce na potencjalnie dogodniejsze do lepszego ujęcia.
Wracam do głównej drogi i skręcam w kierunku walu przeciwpowodziowego. Walem wzdłuż Lutyni do osławionego już na BS mostu kolejowego pomiędzy Orzechowem i Dębnem, którym wracam na swój brzeg i dalej do domu.

Lutynia© romulus83
Do mostu docieram jednocześnie z pociągiem. Lubię takie sytuacje. Przejeżdżający pociąg daje pewność, że przez najbliższe około 10 minut nie nadjedzie kolejny potencjalny pociąg.

Pociąg wjeżdzający na most© romulus83
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
16.13 km (12.51 km teren), czas: 01:16 h, avg:12.73 km/h,
prędkość maks: 21.90 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Łysa Góra (Wał Żerkowski)
Poniedziałek, 1 lipca 2013 | dodano: 01.07.2013Kategoria Miejsca różne i podróżne., Opencaching
Drobna przejażdżka po Wale Żerkowskim. Najpierw wpadłem na bezimienne wzniesienie oddzielające Lgów od Bieździadowa. Stamtąd roztacza się ładny widok w kierunku Środy Wlkp. Przez lornetkę widać nawet średzką kolegiatę i wieżę ciśnień. Gołym okiem, widać tylko plamkę na horyzoncie. Było już pod słońce w tym kierunku, więc odpuszczam sobie wrzucanie zdjęć. Potem wpadłem na punkt widokowy na Łysej Górze. Miałem wreszcie zaliczyć zaległe okoliczne kesze. Na punkcie widokowym przeszkodziło mi w tym dwoje młodych randkowiczów. Zaliczyłem kesza przy kościele w Brzostkowie. Pojeździłem odrobinę dróżkami po zboczu. Zignorowałem głuchy pomruk, zwalając go na któregoś z pobliskich gospodarzy. Po drugim pomruku i spojrzeniu na północ postanowiłem wracać. Gdzieś w okolicy Wrześni pojawiła się ciemnogranatowa chmura. Mimo jej idyllicznego widoku i skojarzeniami z mrokiem Mordoru nadciągającym nad Śródziemie postanowiłem nie czekać jaki kierunek wybierze burza. Odpuściłem pozostałe kesze i skierowałem swego Cienistogrzywego (koń Gandalfa, dla tych co nie pamiętają z lektury/filmu) do domu nim Nazgule mnie dopadną. :) Ostatecznie chmura poszła na Konin, a ja żałuję, że żem jej nie uwiecznił. A jeszcze na moście kolejowym w O. miałem szansę.



Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)

Na pierwszym planie kościół w Brzostkowie© romulus83

Łysa Góra© romulus83

Łysa Góra© romulus83

Łysa Góra© romulus83
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
23.16 km (6.50 km teren), czas: 01:31 h, avg:15.27 km/h,
prędkość maks: 44.50 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Nadwarciański PK. Spotkanie z Bobiko.
Sobota, 15 czerwca 2013 | dodano: 16.06.2013Kategoria Miejsca różne i podróżne.
Popołudniowy wypad do Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego. Penetrowałem głównie lasy i łąki pomiędzy Pyzdrami i Zagórowem. Leśnie drogi obfitują w ciężki, rozjeżdżony ciągnikami piach, miejscami nie do przejechania rowerem. Po lasach napotkać można porozrzucane pojedynczo gospodarstwa.






Z ok 100-150 metrów wypatrzyłem koziołka. Na szczęście on mnie nie widział, chociaż stałem na środku ścieżki. Powoli kroczył w moją stronę. Zauważył mnie dopiero kilkanaście metrów od siebie.

W końcu wydostałem się na asfalt. W Białobrzegu odbiłem na Chatkę Ornitologa. Potem pojechałem do Zagórowa.





W drodze powrotnej wjeżdżając na most w Pyzdrach zauważyłem Bobiko odpoczywającego na dole. W zasadzie to najpierw rozpoznałem jego rower po charakterystycznej sakwie. Zjechałem, pogadaliśmy trochę. Potem każdy ruszył w swoja stronę.
W drodze powrotnej podjechałem jeszcze nad staruchę w Szczodrzejewie.

Drogi gruntowe zamieniły się w drogi wodne. :)
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)

Warta w Pyzdrach© romulus83

Dąb w Nadwarciańskim PK© romulus83

Stado ptakow nad łąkami© romulus83

Lasy i łąki© romulus83

Starorzecze gdzieś między Walgą i Białobrzegami© romulus83

Nadwarciański Park Krajobrazowy© romulus83
Z ok 100-150 metrów wypatrzyłem koziołka. Na szczęście on mnie nie widział, chociaż stałem na środku ścieżki. Powoli kroczył w moją stronę. Zauważył mnie dopiero kilkanaście metrów od siebie.

Sesja z koziołkiem© romulus83
W końcu wydostałem się na asfalt. W Białobrzegu odbiłem na Chatkę Ornitologa. Potem pojechałem do Zagórowa.

Chatka Ornitologa© romulus83

W Białobrzegach© romulus83

Olęderski dom we Wrąbczynie© romulus83

Widokowo na Ląd© romulus83

W Zagórowie© romulus83
W drodze powrotnej wjeżdżając na most w Pyzdrach zauważyłem Bobiko odpoczywającego na dole. W zasadzie to najpierw rozpoznałem jego rower po charakterystycznej sakwie. Zjechałem, pogadaliśmy trochę. Potem każdy ruszył w swoja stronę.
W drodze powrotnej podjechałem jeszcze nad staruchę w Szczodrzejewie.

Starorzecze w Szczodrzejewie© romulus83
Drogi gruntowe zamieniły się w drogi wodne. :)
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
87.84 km (11.00 km teren), czas: 04:59 h, avg:17.63 km/h,
prędkość maks: 36.40 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Kontakt z przyrodą.
Piątek, 14 czerwca 2013 | dodano: 14.06.2013Kategoria Wędkarstwo, Miejsca różne i podróżne.
Popołudnie spędziłem częściowo w lesie. Ot, taka rekreacyjna przejażdżka spacerowym tempem.




Biwakowe miejsce prawdopodobnie prywatne. Na niewielkim stryszku leżało trochę sprzętu. Gumowe kółka do pływania, szklanki itp. Na dole stały krzesełka plastikowe. Obok wiaty jest staw. Miejsce kilka km. od mojego domu. Nie jest zaznaczone na żadnej mapie jako oficjalny biwak.

Po powrocie wyskoczyłem na chwilę na ryby. Dawno nie byłem, choć i tak z relacji innych wiedziałem, że specjalnie nie ma sensu. Po prostu miałem ochotę posiedzieć trochę nad rzeką, pomoczyć kija. Czy się doczekam, aż woda opadnie?

Na brzegu leżały potłuczone butelki i przestrzelone tarcze po jakim biwaku. Nie rozumiem takich ludzi. Tak trudno po sobie posprzątać?
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)

Las paprociowy© romulus83

Dzik zgubił szczecinę© romulus83

Gąsienica na źdźble© romulus83

Chyba prywatny punkt biwakowy© romulus83
Biwakowe miejsce prawdopodobnie prywatne. Na niewielkim stryszku leżało trochę sprzętu. Gumowe kółka do pływania, szklanki itp. Na dole stały krzesełka plastikowe. Obok wiaty jest staw. Miejsce kilka km. od mojego domu. Nie jest zaznaczone na żadnej mapie jako oficjalny biwak.

Ciekawa ambona© romulus83
Po powrocie wyskoczyłem na chwilę na ryby. Dawno nie byłem, choć i tak z relacji innych wiedziałem, że specjalnie nie ma sensu. Po prostu miałem ochotę posiedzieć trochę nad rzeką, pomoczyć kija. Czy się doczekam, aż woda opadnie?

Warta wciąż wysoka© romulus83
Na brzegu leżały potłuczone butelki i przestrzelone tarcze po jakim biwaku. Nie rozumiem takich ludzi. Tak trudno po sobie posprzątać?
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
26.06 km (14.50 km teren), czas: 01:44 h, avg:15.03 km/h,
prędkość maks: 23.80 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)