Wreszcie zrobiło się cieplej. Mimo to i tak dopiero przed zmrokiem ruszyłem się trochę. Najpierw nad rzekę. Sprawdzić jak przebiega modernizacja wału. Modernizacja przebiega chyba dobrze. Bądź co bądź idzie naprzód. Przy okazji modernizacji wycięto kilka drzew. Połamano trochę konarów. Jak znam życie znikną owe konary zanim nadejdzie wiosna. Tak to już jest, że w przyrodzie nic nie ginie. Dziwne zjawisko, zdjęcia w trybie nocnym wyszły mi strasznie rozmazane. Hmm... A może mi ręce latają i tego nie widzę?

Po zmroku pokręciłem jeszcze trochę po parafii. Nie lubię jeździć na dynamie. Ale na razie musi zostać. W centrum wsi czuć nieopisaną, odpychającą, azotową woń wiejskiego powietrza. Najbliższe pole zostało nagnojone. Może zwabi to tych, którzy lubią wąchać różne cuda. Darmowa dealerka w nieograniczonej ilości.

I chwilę po wsi. Od sklepu, do sklepu. A w bibliotece nie było pozycji, którą chciałem. A chciałem "Przeklęty skarb" Tomasz Benka. Jako rekompensatę wziąłem sobie "Honor żołnierza" Wołoszańskiego. Lubię :P

Prawie nie ma wiatru, ale pod ten prawie nie wiatr coś mi zimno było, przy stosunkowo niskiej prędkości.

Malutkie kółeczko po wsi. Do operatora internetu, do fryzjerki, do biblioteki i do domu. Potem na cmentarz, do domu i z powrotem na cmentarz. No i do domu.

Jak w tytule. Dużo nie brakowało, a miałbym dwa zdarzenia (stłuczki) drogowe w odległości 100 metrów od siebie. Najpierw jedno auto zablokowało zjazd drugiemu na głównym skrzyżowaniu we wsi. Potem obok sklepu kolejne auto zajechało mi drogę. Cholera, nie mógł poczekać. Dobrze, że wolno jechałem. I tak musiałem użyć hamulca w obu przypadkach.

Zdecydowanie za dużo, jak na wieś. Nawet jak na taką, która ma ponad 2300 mieszkańców. Teraz wiem co czuje Maratonka w takich sytuacjach. Z 8 lat nie miałem takiej sytuacji. Swoją drogą nigdy nie maiłem okazji kolizyjnej z ciągnikiem, ani innym pojazdem rolniczym. Hmm...

Skoro wieś jest niebezpieczna pojechałem nad Wartę. O dziwo, prom w Czeszewie dziś kursował. Zapewne z okazji Św. Huberta. Między O., a Cz. trwa modernizacja wałów przeciwpowodziowych. Właściwie to pod samym Cz.

Modernizacja wałów przeciwpowodziowych 1.1 © romulus83

W tym najniższym wykopie zapewne wbiją grubą blachę o dużym trapezie i zaleją betonem. Wykop dobiega do miejsca, w którym identyczny się kończy. Z żelbetową konstrukcją wewnątrz. Poprzedni był znacznie krótszy. Dlaczego tego od razu nie zrobili?

Modernizacja wałów 1.2 © romulus83

Modernizacja wałów 1.3 stare jumby nad brzegiem © romulus83

A tu pomiędzy wałem, a brzegiem leżą stare jumby z wału. Jumby to te "perforowane płyty betonowe", z których czasem można spotkać zrobione drogi, podjazdy. Czasem wojskowe pojazdy/pomniki stoją na nich na ekspozycjach.

Modernizacja wałów 1.4 jumby w tle © romulus83

Budowa przystanku w Ciemierowie Kolonii © romulus83

A na koniec nowość w moim powiecie. Dokładniej w gminie Pyzdry. W Ciemierowie Kolonii powstaje przystanek PKS. Przystanek budowany na wzór architektury Olęderskiej. Jako budulec służy ruda darniowa. Poza funkcją użytkową ma spełnić funkcję edukacyjną, jak zrekonstruowana granica w Borzykowie. Tzn. docelowo na przystanku mają być tablice informujące o lokalnej historii olędrów. Zdjęcie ściągnięte z internetowej strony Wiadomości Wrzesińskich.

A skoro już wspominam sobie. Pora na wspomnienie miesiąca. W listopadzie chyba 2006 roku ułamał mi się w drodze do pracy trzpień pedału, przy starej damce. Naturalnie korby do suportu mocowane były na klin, nie na kwadrat. W ogóle to był super rower. Miał łańcuch od motoroweru komar. No i był zarąbiście szybki jak na taki zabytek.

P.S. Zjawisko dnia dzisiejszego. Gość na skuterze ciągnął dwóch rowerzystów. Zajmowali cały pas ruchu. Głupota ludzka...

A nawet wypalony. Zero energii. Trzeba się w miarę szybko pozbierać.

Dawno już nie miałem okazji jechać przy takim paskudnym wietrze. Brrr. Lubię ciepło. W sumie, to czasu mam dziś niewiele. Pojechałem zaliczyć swojego pierwszego kesza na promie w Dębnie. Nie znalazłem go tam, gdzie być powinien. Tam gdzie go miało nie być też nie. Może przewoźnik go usuną? A poza tym pruszy delikatnie pierwszy śnieg. Niech napada, husky się ucieszy :)

Miałem się wybrać do Wrześni na targi <<Rolnicza jesień>>. Jednak nie chciało mi się dreptać za dużo w tej mgle. Zanim wymyśliłem zamiennik na dziś nieoczekiwanie odwiedził mnie brat. Potem czasu pozostało niewiele, więc już tradycyjnie pojechałem nad Wartę.

Droga spowita mgłą © romulus83

Prawie widać lewy brzeg © romulus83

Przybywa zdjęć z telefonu. W końcu naładowałem baterie w kodaku, jednak żal mi go było wystawiać dziś na działanie wilgoci.

A tak w ogóle to takie nic. Takie tem kręcenie po okolicy.

Dziś z braku czasu krótki wypad na drugą stronę mostu. Reper był. Na przyczółku. Był w postaci zastępczej, czyli śruba kolejowa. Pobuszowałem trochę w bezpośrednich okolicach mostu. Gdy wracałem musiałem uciekać przed pociągiem towarowym. Właściwie to musiałem zawrócić jakieś 100 metrów. Już dawno nie musiałem uciekać przed baną na tym moście.

Było przed czym uciekać © romulus83

Fajny wodomierz. Pierwszy raz taki spotkałem. Dlaczego wcześniej nie łaziłem tam ze spiningiem?

Wodomierz pod mostem od stony Dębna © romulus83