- Kategorie:
- Góry.5
- Krótkie.154
- Miasta.11
- Miejsca różne i podróżne..48
- Opencaching.2
- Praca.51
- Rekreacyjnie.34
- Treningowo.69
- Wędkarstwo.4
- Wsie.21
- Wyprawy.62
- Z psem.6
Wieczne miasto, Duszno, Wyspa władców.
Środa, 12 czerwca 2013 | dodano: 13.06.2013Kategoria Wyprawy
Nagły, przymusowy urlop nasunął mi na myśl kolejowo rowerową wyprawę w okolice Gniezna. Skoro pociągi kursują tylko w tygodniu, do tego nie wiadomo co z nimi będzie po 28 czerwca należy to wykorzystać.
O 7:20 rano wysiadam w Gnieźnie. Na początek kieruję się na Trzemeszno, by dotrzeć do Duszna.
Po drodze na chwilę się gubię. W Strzyżewie Paczkowym przejechałem niepozorny i nieoznakowany zjazd na Kozłówko. Zawracam i pytam miejscowego i drogę. Ten wskazuje mi właściwy kierunek. Szutrówką docieram do Kozłowa i skręcam na Trzemeszno.
Po mieście poruszam się na pamięć, choć kompletnie go nie znam. Przydaje się zapamiętywanie mapy i zdjęć satelitarnych. :) Bez problemów docieram pod miejscową bazylikę.
Szyba zabezpieczająca spalone cegły nie była zamknięta. Dzięki temu moglem dotknąć szklistej powierzchni powstałego w wyniku pożaru żużla.
Z Trzemeszna jadę do Duszna. W Niewolnie odbijam na czerwony szlak pieszy poruszając się wzdłuż pól morenowymi pagórkami.
Miejscami zaczynam żałować tego wyboru. Droga gdzieniegdzie jest wypłukana na zjazdach po deszczach. Na początku Wydartowa droga jest utwardzona polnym kamieniem. W moim kierunku ruszają dwa okazałe psy. Psy szczekają, a ja mam pod górkę po kamieniach. Na szczęście nie chce im się mnie gonić. W tym miejscu nie dałbym rady im uciec z prędkością 14km/h.
Docieram do Duszna. Pod wieżą wita mnie koziolek, ktory umyka natychmiast zaskoczony moją wizytą.
Pod wieżą robię dłuższą przerwę. Potem wdrapuję się na szczyt i podziwiam widoki. Piękne miejsce.
Do Trzemeszna wracam asfaltami. Jak się okazało przez spory kawałek mam zjazd od Wydartowa do Kruchowa. Tym razem się cieszę, że w tamtą stronę jechałem polami.
Docieram do Trzemeszna i stwierdzam, że zaczęło mi bić przednie koło. Musiałem za słabo skręcić po ostatnim smarowaniu. Na wylocie znajduję mechanika. Majster użycza mi kluczy (ja mam tylko dwie piętnastki do odkręcenia w razie wymiany dętki). Poprawiam koło i dziękując wracam do Strzyżewa Paczkowego. Stamtąd przez Strzyżewo Kościelne do Gniezna. Kieruję się na archikatedrę.
Zatrzymuję się na chwilę nad Jeziorem Jelonek.
Chwilę krążę zanim znajduję jakieś sensowne miejsce na pozostawienie roweru. W katedrze trwa nabożeństwo. Zwiedzanie będzie możliwe później. W celu zdobycia informacji jak dostać się na taras widokowy na wieży udaję się do Muzeum Archidiecezjalnego. Przy okazji zwiedzam je również.
XIX wieczna monstrancja, zrobiona w Anglii dla upamiętnienia 900 lecia śmierci Św. Wojciecha.
Nie wolno mi używać lampy błyskowej. Stąd "jakość" niektórych zdjęć.
Krzyż po środku - 34 kg. srebra!
Zbiory pochodzą nie tylko z Gniezna, ale również ze sporej części wielkopolski i kujaw. Tam gdzie sięgają, bądź sięgały wcześniej granice archidiecezji.
Srebrna kopia relikwiarza została zamówiona po kradzieży oryginału w 1986r. Ten egzemplarz jest noszony podczas procesji. Oryginał znajduje się w katedrze.
Z muzeum ruszam na wieżę.
Opuszczam Wzgórze Lecha i ruszam w miasto.
Docieram do Muzeum Początków Państwa Polskiego.
W pniu widoczne zagłębienie dla oparcia głowy.
Insygnia to kopia wykonana na podstawie szkiców Jana Matejki. Matejko wyciągnął oryginały z sarkofagu podczas robienia szkiców do "Pocztu królów i książąt polski." Zrobił to nielegalnie. Prawdziwe insygnia nadal spoczywają w królewskim sarkofagu. Podobno to jedyne zachowane do dnia dzisiejszego insygnia władzy królewskiej. Poniższy Szczerbiec to też kopia.
Wały te zostały odsłonięte podczas prac archeologicznych na Wzgórzu Lecha.
Opuszczam Gniezno - Wieczne Miasto Rzeczypospolitej. Kolejny cel - Wyspa Władców
W Dziekanowicach robię kolejny dłuższy postój, zanim udam się na Ostów Lednicki.
Stoję naprzeciw tych rzeźb i myślę sobie: Taki brodaty dziad wziął sobie taką ładną dziewuszkę. :)
Opuszczając Wyspę Władców obserwuję z promu ryby przy brzegu jeziora. Stała tam sobie ławica drobnych płoci. Obok nich po sąsiedzku stała ławica okoni wpatrując się na nie. Najbardziej wpatrywał się pasterz (największy okoń w stadzie, pełniący rolę wodza.) Okoń długo obserwuje ofiarę, zanim zdecyduje się na atak.
Zostawiam okonie i odwiedzam muzeum.
Opuszczam Dziekanowice i rozpoczynam powrót do domu. W Fałkowie krążę trochę kombinując jak "przeskoczyć" S5. Przez chwilę rozważam nawet czy nie wybrać drogi na Kostrzyn i Środę Wlkp. W końcu pozwalam nawigacji prowadzić mnie do Czerniejewa.
Z Czerniejewa przez Wrześnię do domu. We Wrześni wstępuję na kebaba. Podchodzi do mnie drobny pijaczek:
- Pożycz mi dwa złote.
- Nie mam.
- No pożycz mi dwa złote. (Tu widzi jak dostaję resztę.)
- Nie. Muszę mamie oddać. (Mówię mu nie patrząc na niego. Poskutkowało, poszedł sobie.)
Przynajmniej dziewczyny w Laili trochę się pośmiały. :)
[url=http://www.gpsies.com/map.do;jsessionid=ABD7E36248B6E08B27783C1A9E739543?fileId=qkjcewyynipfrogi][/url]
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
O 7:20 rano wysiadam w Gnieźnie. Na początek kieruję się na Trzemeszno, by dotrzeć do Duszna.
Jedna z kamienic w Gnieźnie© romulus83
Zabytkowy zajazd z 1905r w Jankowie Dolnym© romulus83
Po drodze na chwilę się gubię. W Strzyżewie Paczkowym przejechałem niepozorny i nieoznakowany zjazd na Kozłówko. Zawracam i pytam miejscowego i drogę. Ten wskazuje mi właściwy kierunek. Szutrówką docieram do Kozłowa i skręcam na Trzemeszno.
Trzemeszno© romulus83
Po mieście poruszam się na pamięć, choć kompletnie go nie znam. Przydaje się zapamiętywanie mapy i zdjęć satelitarnych. :) Bez problemów docieram pod miejscową bazylikę.
Ołtarz główny bazyliki w Trzemesznie© romulus83
Sklepienie bazyliki© romulus83
Polichromia na suficie bazyliki© romulus83
Zachowany fragment wnętrza bazyliki po pożarze w 1945r© romulus83
Szyba zabezpieczająca spalone cegły nie była zamknięta. Dzięki temu moglem dotknąć szklistej powierzchni powstałego w wyniku pożaru żużla.
Wnętrze świątynia© romulus83
Grobowiec wewnątrz bazyliki© romulus83
Bazylika w Trzemesznie© romulus83
Z Trzemeszna jadę do Duszna. W Niewolnie odbijam na czerwony szlak pieszy poruszając się wzdłuż pól morenowymi pagórkami.
Gdzieś na Wale Wydartowskim, w drodze do Duszna© romulus83
Miejscami zaczynam żałować tego wyboru. Droga gdzieniegdzie jest wypłukana na zjazdach po deszczach. Na początku Wydartowa droga jest utwardzona polnym kamieniem. W moim kierunku ruszają dwa okazałe psy. Psy szczekają, a ja mam pod górkę po kamieniach. Na szczęście nie chce im się mnie gonić. W tym miejscu nie dałbym rady im uciec z prędkością 14km/h.
Zabytkowa kuźnia w Wydartowie© romulus83
Docieram do Duszna. Pod wieżą wita mnie koziolek, ktory umyka natychmiast zaskoczony moją wizytą.
Wieża widokowa w Dusznie© romulus83
Pod wieżą robię dłuższą przerwę. Potem wdrapuję się na szczyt i podziwiam widoki. Piękne miejsce.
Widoki z wieży w Dusznie© romulus83
Widoki z wieży w Dusznie© romulus83
Widoki z wieży w Dusznie© romulus83
Do Trzemeszna wracam asfaltami. Jak się okazało przez spory kawałek mam zjazd od Wydartowa do Kruchowa. Tym razem się cieszę, że w tamtą stronę jechałem polami.
Niewolno? A może jednak wolno?© romulus83
Docieram do Trzemeszna i stwierdzam, że zaczęło mi bić przednie koło. Musiałem za słabo skręcić po ostatnim smarowaniu. Na wylocie znajduję mechanika. Majster użycza mi kluczy (ja mam tylko dwie piętnastki do odkręcenia w razie wymiany dętki). Poprawiam koło i dziękując wracam do Strzyżewa Paczkowego. Stamtąd przez Strzyżewo Kościelne do Gniezna. Kieruję się na archikatedrę.
Katedra w Gnieźnie© romulus83
Zatrzymuję się na chwilę nad Jeziorem Jelonek.
Łabędź nad J. Jelonek© romulus83
Chwilę krążę zanim znajduję jakieś sensowne miejsce na pozostawienie roweru. W katedrze trwa nabożeństwo. Zwiedzanie będzie możliwe później. W celu zdobycia informacji jak dostać się na taras widokowy na wieży udaję się do Muzeum Archidiecezjalnego. Przy okazji zwiedzam je również.
XV wieczne tabernakulum© romulus83
Tryptyk z Zieleńca, ok. 1400r© romulus83
Wielka monstrancja apb. Stablewskiego© romulus83
XIX wieczna monstrancja, zrobiona w Anglii dla upamiętnienia 900 lecia śmierci Św. Wojciecha.
Nie wolno mi używać lampy błyskowej. Stąd "jakość" niektórych zdjęć.
Tron biskupi?© romulus83
Barokowy wystój ołtarza głównego archikatedry© romulus83
Krzyż po środku - 34 kg. srebra!
Drzwi gnieźnieńskie© romulus83
Aranżacja Castrum Doloris Wojciecha Będzyńskiego© romulus83
Zbiory z kościoła w Żerkowie© romulus83
Zbiory pochodzą nie tylko z Gniezna, ale również ze sporej części wielkopolski i kujaw. Tam gdzie sięgają, bądź sięgały wcześniej granice archidiecezji.
Relikwiarz Św. Wojciecha - kopia z 1989r© romulus83
Srebrna kopia relikwiarza została zamówiona po kradzieży oryginału w 1986r. Ten egzemplarz jest noszony podczas procesji. Oryginał znajduje się w katedrze.
Pamiątki po kard. Wyszyńskim© romulus83
Pastorał kard. Wyszyńskiego© romulus83
Z muzeum ruszam na wieżę.
253 schody do nieba© romulus83
Panorama Gniezna z katedralnej wieży© romulus83
Panorama Gniezna z katedralnej wieży© romulus83
Panorama Gniezna z katedralnej wieży© romulus83
Północna wieża archikatedry© romulus83
Opuszczam Wzgórze Lecha i ruszam w miasto.
Gnieźnieńska kamienica© romulus83
Docieram do Muzeum Początków Państwa Polskiego.
Makieta archikatedry w XVw© romulus83
Toór katowski wraz z pniem© romulus83
W pniu widoczne zagłębienie dla oparcia głowy.
Insygnie Kazimierza Wielkiego© romulus83
Insygnia to kopia wykonana na podstawie szkiców Jana Matejki. Matejko wyciągnął oryginały z sarkofagu podczas robienia szkiców do "Pocztu królów i książąt polski." Zrobił to nielegalnie. Prawdziwe insygnia nadal spoczywają w królewskim sarkofagu. Podobno to jedyne zachowane do dnia dzisiejszego insygnia władzy królewskiej. Poniższy Szczerbiec to też kopia.
Szczerbiec - miecz koronacyjny© romulus83
Fragment wałów z ok. 940r© romulus83
Wały te zostały odsłonięte podczas prac archeologicznych na Wzgórzu Lecha.
Opuszczam Gniezno - Wieczne Miasto Rzeczypospolitej. Kolejny cel - Wyspa Władców
W Dziekanowicach robię kolejny dłuższy postój, zanim udam się na Ostów Lednicki.
Jezioro Lednica i widoczne okonie© romulus83
Palatium Mieszka I© romulus83
Mieszko I i Dąbrowka© romulus83
Stoję naprzeciw tych rzeźb i myślę sobie: Taki brodaty dziad wziął sobie taką ładną dziewuszkę. :)
Baptysterium© romulus83
Fundamenty kościoła na Ostrowie Lednickim© romulus83
Widok na jezioro z przyczółka mostu zachodniego - "gnieźnieńskiego"© romulus83
Opuszczając Wyspę Władców obserwuję z promu ryby przy brzegu jeziora. Stała tam sobie ławica drobnych płoci. Obok nich po sąsiedzku stała ławica okoni wpatrując się na nie. Najbardziej wpatrywał się pasterz (największy okoń w stadzie, pełniący rolę wodza.) Okoń długo obserwuje ofiarę, zanim zdecyduje się na atak.
Zostawiam okonie i odwiedzam muzeum.
Wizualizacja palatium© romulus83
Jeden z manekinów z epoki© romulus83
Dębowa dłubanka z 966r© romulus83
Opuszczam Dziekanowice i rozpoczynam powrót do domu. W Fałkowie krążę trochę kombinując jak "przeskoczyć" S5. Przez chwilę rozważam nawet czy nie wybrać drogi na Kostrzyn i Środę Wlkp. W końcu pozwalam nawigacji prowadzić mnie do Czerniejewa.
Gdzieś w czerniejewskich lasach© romulus83
Pałac Lipskich w Czerniejewie© romulus83
Kościół w Czerniejewie© romulus83
Z Czerniejewa przez Wrześnię do domu. We Wrześni wstępuję na kebaba. Podchodzi do mnie drobny pijaczek:
- Pożycz mi dwa złote.
- Nie mam.
- No pożycz mi dwa złote. (Tu widzi jak dostaję resztę.)
- Nie. Muszę mamie oddać. (Mówię mu nie patrząc na niego. Poskutkowało, poszedł sobie.)
Przynajmniej dziewczyny w Laili trochę się pośmiały. :)
[url=http://www.gpsies.com/map.do;jsessionid=ABD7E36248B6E08B27783C1A9E739543?fileId=qkjcewyynipfrogi][/url]
Rower:Wz. 96/13
Dane wycieczki:
161.39 km (17.20 km teren), czas: 08:19 h, avg:19.41 km/h,
prędkość maks: 41.20 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Gratulacje za dystans, zwiedzanie wszystkiego co się da i odwiedzenie także mojej okolicy. Widok z Duszna ma niezły zasięg.
marcingt - 10:08 poniedziałek, 17 czerwca 2013 | linkuj
Niezła trasa po moich okolicach :) Na wieży widokowej byłem tego dnia wieczorem.
sebekfireman - 14:34 piątek, 14 czerwca 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!