- Kategorie:
- Góry.5
- Krótkie.154
- Miasta.11
- Miejsca różne i podróżne..48
- Opencaching.2
- Praca.51
- Rekreacyjnie.34
- Treningowo.69
- Wędkarstwo.4
- Wsie.21
- Wyprawy.62
- Z psem.6
Na południe! Ostrzeszów, Kobyla Góra, Ostrów Wlkp.
Wtorek, 11 listopada 2014 | dodano: 12.11.2014Kategoria Wyprawy
Postanowiłem wykorzystać bezpośrednią bliskość linii kolejowej z Poznania do Ostrowa Wlkp (zaledwie 13 km od domu do najbliższej stacji), i ruszyć na podbój południowej wielkopolski. Pociągiem dojechałem do Ostrzeszowa, skąd rozpocząłem swoją wędrówkę po Wzgórzach Ostrzeszowskich.
Żurawik na stacji w Ostrzeszowie © romulus83
Początek wyglądał obiecująco. Tuż obok dworca kolejowego stał drogowskaz, wskazujący ciekawsze miejsca w Ostrzeszowie. M.in. Basztę Kazimierzowską, i punkt widokowy na wzgórzu Bałczyna. Niestety na mieście zabrakło już tego oznakowania. Niemniej dojazd do baszty jest bardzo prosty.
Baszta Kazimierzowska - pozostałość Ostrzeszowskiego zamku © romulus83
Tyle pozostało z zamku wzniesionego na polecenie Kazimierza Wielkiego. Około 24 metrowa baszta jest obecnie wieżą widokową. Niestety administrator terenu, czyli regionalne muzeum chyba słabo zna turystyczne realia. Otwarta jest tylko w lipcowe i sierpniowe niedziele, i to zaledwie przez trzy godziny. Jeśli chce się zwiedzać w innym terminie należy się wcześniej skontaktować z muzeum w celu uzgodnienia terminu. Objechałem miasto, i ruszyłem na wzgórze Bałczyna (278 m n.p.m.), drugi pod wielkości punkt wysokościowy wielkopolski. Niestety widoki były marne, ze względu na zamglenia. Jedynym wyraźniejszym punktem w Ostrzeszowie była wieża poewangelickiego kościoła. No cóż ja decydowałem tylko o terminie, i miejscu wycieczki. Na resztę nie miałem wpływu.
Ostrzeszowski ratusz © romulus83
Widoków niestety nie było. Bałczyna (278 m n.p.m.) © romulus83
Po drodze brakuje oznakowania, prowadzącego na punkt widokowy. Po prostu wiedziałem, że znajduje się przy drodze, więc wytypowałem najwyższe miejsce, które mijałem. Pewności dodały mi widoczne na szczycie ławki. Gdyby drzewa były pokryte zielenią, ławki prawdopodobnie były by skryte za nimi.
Sympatycznie zagospodarowany teren © romulus83
Blacik © romulus83
Zjeżdżając zaliczyłem małą glebę. Krótki stromy zjazd, leżące na ścieżce liście, i zbyt pochopnie zaciągnięty przedni hamulec zrobiły swoje. Kross stanął dęba, na przednim kole. Przebiegłem w dół z rowerem między nogami, jakieś 3-4 metry. Jakimś cudem obróciłem się twarzą ku szczytowi, i zaliczyłem mały upadek na bok. Potem, krótkie oględziny roweru, sprawdzenie, czy wszystko dobrze i dalsza jazda.
Kościół pw. Św. Wawrzyńca w Olszynie z 1821r © romulus83
Krajobraz południowej wielkopolski © romulus83
Po prawej widoczny Krzyż Milenijny na Kobylej Górze. Podróż na "Wielkopolski Giewont" znacznie ułatwia oznakowanie lokalnych szlaków turystycznych. Nie tylko piktogramy na drzewach i słupach, ale również drogowskazy, jakie zwykle spotkać można w parkach narodowych. To zasługa lokalnych struktur PTTK. Trzeba tylko pilnować, żeby nie pomylić lokalnego zielonego szlaku, z południoweym odcinkiem Transwielkopolskiej Trasy Rowerowej, która również prowadzi na szczyt, i zarazem była osią mojej wyprawy.
Krzyż Milenijny na Kobylej Górze (284 m n.p.m.) © romulus83
Kobyla Góra - otoczenie krzyża © romulus83
Kamień z Grobu Pańskiego © romulus83
Teren nadaje się do uprawiania rasowego mtb. Sam podjazd na Kobylą Górę nie jest zbyt wymagający. Przesadnych stromizn nie ma. Podłoże to głównie twardy, dający oparcie żwir, choć był i błotnisty odcinek, w którym koło obracało się w miejscu. Jedynym mankamentem najwyższego punktu województwa jest brak punktu widokowego. Całość otaczają drzewa. Przydałaby się jakaś wieża widokowa.
Z Kobylej Góry (wzniesienia) przez Marcinki, i Kobylą Górę (miejscowość) wróciłem do Ostrzeszowa DW 449. Trasa prawie jak w górach., kilka km podjazdów i zjazdów.
Drewniana chata w Marcinkach © romulus83
Herb Kobylej Góry w wersji 3D ;) © romulus83
W Ostrzeszowie robią się chodniki. Przez to spotkałem beczkowóz na archaicznym podwoziu. Koła pokryte litą gumą. Nie znalazłem tabliczki znamionowej, która zdradzałby rok produkcji.
Beczkowóz na antycznym podwoziu © romulus83
Z Ostrzeszowa ruszyłem w kierunku Ostrowa Wielkopolskiego, skąd pociągiem wracałem do Solca. Tuż za Ostrzeszowem wjechałem w lasy. Ponad połowa z 5 km odcinka tej drogi, byłaby gehenną. Kopny, ciężki piach skutecznie utrudniał jazdę. Na szczęście ktoś przytomny wyjeździł twardą ścieżkę, tuż obok leśnej drogi. Na mej drodze wypadł Antonin, więc wypadało zobaczyć modrzewiowy pałac myśliwski książąt Radziwiłów. Tuż przy pałacu położony jest Rezerwat Przyrody Wydymacz, którego celem jest zachowanie łęgu jesionowo - olszowego.
Antonin - pałac myśliwski Radziwiłów © romulus83
Antonin - pałac myśliwski Radziwiłów © romulus83
Jedna z tablic informacyjnych w rezerwacie Wydymacz © romulus83
Przed Jankowem Przygodzkim zaczął się mały kryzys. Dopiero 70 km przebiegu na liczniku, a ja zaczynam odczuwać zmęczenie. Wyszedł efekt rowerowej zapaści w ostatnich miesiącach. Mimo wszystko dociągnąłem do Jankowa, gdzie zrobiłem sobie dłuższą przerwę, przed ostatnim skokiem do Ostrowa.
Kościół w Jankowie Przygodzkim © romulus83
Fajny motyw w centum Ostrowa Wlkp © romulus83
Do powrotnego pociągu miałem ponad godzinny zapas czasu. Więc postanowiłem pobieżnie poznać miasto.
Ostrowska katedra © romulus83
Ratusz w Ostrowie Wlkp © romulus83
Parowóz TKi3 na dworcu w Ostrowie Wlkp © romulus83
Ten parowóz to jedyny fajny motyw kolejowy. Liczyłem, że z peronów zobaczę ostrowską parowozownię. Niestety, stojące na bocznicy pociągi towarowe szczelnie ją zasłoniły. Jedynie dach wystawał ponad wagony.
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Żurawik na stacji w Ostrzeszowie © romulus83
Początek wyglądał obiecująco. Tuż obok dworca kolejowego stał drogowskaz, wskazujący ciekawsze miejsca w Ostrzeszowie. M.in. Basztę Kazimierzowską, i punkt widokowy na wzgórzu Bałczyna. Niestety na mieście zabrakło już tego oznakowania. Niemniej dojazd do baszty jest bardzo prosty.
Baszta Kazimierzowska - pozostałość Ostrzeszowskiego zamku © romulus83
Tyle pozostało z zamku wzniesionego na polecenie Kazimierza Wielkiego. Około 24 metrowa baszta jest obecnie wieżą widokową. Niestety administrator terenu, czyli regionalne muzeum chyba słabo zna turystyczne realia. Otwarta jest tylko w lipcowe i sierpniowe niedziele, i to zaledwie przez trzy godziny. Jeśli chce się zwiedzać w innym terminie należy się wcześniej skontaktować z muzeum w celu uzgodnienia terminu. Objechałem miasto, i ruszyłem na wzgórze Bałczyna (278 m n.p.m.), drugi pod wielkości punkt wysokościowy wielkopolski. Niestety widoki były marne, ze względu na zamglenia. Jedynym wyraźniejszym punktem w Ostrzeszowie była wieża poewangelickiego kościoła. No cóż ja decydowałem tylko o terminie, i miejscu wycieczki. Na resztę nie miałem wpływu.
Ostrzeszowski ratusz © romulus83
Widoków niestety nie było. Bałczyna (278 m n.p.m.) © romulus83
Po drodze brakuje oznakowania, prowadzącego na punkt widokowy. Po prostu wiedziałem, że znajduje się przy drodze, więc wytypowałem najwyższe miejsce, które mijałem. Pewności dodały mi widoczne na szczycie ławki. Gdyby drzewa były pokryte zielenią, ławki prawdopodobnie były by skryte za nimi.
Sympatycznie zagospodarowany teren © romulus83
Blacik © romulus83
Zjeżdżając zaliczyłem małą glebę. Krótki stromy zjazd, leżące na ścieżce liście, i zbyt pochopnie zaciągnięty przedni hamulec zrobiły swoje. Kross stanął dęba, na przednim kole. Przebiegłem w dół z rowerem między nogami, jakieś 3-4 metry. Jakimś cudem obróciłem się twarzą ku szczytowi, i zaliczyłem mały upadek na bok. Potem, krótkie oględziny roweru, sprawdzenie, czy wszystko dobrze i dalsza jazda.
Kościół pw. Św. Wawrzyńca w Olszynie z 1821r © romulus83
Krajobraz południowej wielkopolski © romulus83
Po prawej widoczny Krzyż Milenijny na Kobylej Górze. Podróż na "Wielkopolski Giewont" znacznie ułatwia oznakowanie lokalnych szlaków turystycznych. Nie tylko piktogramy na drzewach i słupach, ale również drogowskazy, jakie zwykle spotkać można w parkach narodowych. To zasługa lokalnych struktur PTTK. Trzeba tylko pilnować, żeby nie pomylić lokalnego zielonego szlaku, z południoweym odcinkiem Transwielkopolskiej Trasy Rowerowej, która również prowadzi na szczyt, i zarazem była osią mojej wyprawy.
Krzyż Milenijny na Kobylej Górze (284 m n.p.m.) © romulus83
Kobyla Góra - otoczenie krzyża © romulus83
Kamień z Grobu Pańskiego © romulus83
Teren nadaje się do uprawiania rasowego mtb. Sam podjazd na Kobylą Górę nie jest zbyt wymagający. Przesadnych stromizn nie ma. Podłoże to głównie twardy, dający oparcie żwir, choć był i błotnisty odcinek, w którym koło obracało się w miejscu. Jedynym mankamentem najwyższego punktu województwa jest brak punktu widokowego. Całość otaczają drzewa. Przydałaby się jakaś wieża widokowa.
Z Kobylej Góry (wzniesienia) przez Marcinki, i Kobylą Górę (miejscowość) wróciłem do Ostrzeszowa DW 449. Trasa prawie jak w górach., kilka km podjazdów i zjazdów.
Drewniana chata w Marcinkach © romulus83
Herb Kobylej Góry w wersji 3D ;) © romulus83
W Ostrzeszowie robią się chodniki. Przez to spotkałem beczkowóz na archaicznym podwoziu. Koła pokryte litą gumą. Nie znalazłem tabliczki znamionowej, która zdradzałby rok produkcji.
Beczkowóz na antycznym podwoziu © romulus83
Z Ostrzeszowa ruszyłem w kierunku Ostrowa Wielkopolskiego, skąd pociągiem wracałem do Solca. Tuż za Ostrzeszowem wjechałem w lasy. Ponad połowa z 5 km odcinka tej drogi, byłaby gehenną. Kopny, ciężki piach skutecznie utrudniał jazdę. Na szczęście ktoś przytomny wyjeździł twardą ścieżkę, tuż obok leśnej drogi. Na mej drodze wypadł Antonin, więc wypadało zobaczyć modrzewiowy pałac myśliwski książąt Radziwiłów. Tuż przy pałacu położony jest Rezerwat Przyrody Wydymacz, którego celem jest zachowanie łęgu jesionowo - olszowego.
Antonin - pałac myśliwski Radziwiłów © romulus83
Antonin - pałac myśliwski Radziwiłów © romulus83
Jedna z tablic informacyjnych w rezerwacie Wydymacz © romulus83
Przed Jankowem Przygodzkim zaczął się mały kryzys. Dopiero 70 km przebiegu na liczniku, a ja zaczynam odczuwać zmęczenie. Wyszedł efekt rowerowej zapaści w ostatnich miesiącach. Mimo wszystko dociągnąłem do Jankowa, gdzie zrobiłem sobie dłuższą przerwę, przed ostatnim skokiem do Ostrowa.
Kościół w Jankowie Przygodzkim © romulus83
Fajny motyw w centum Ostrowa Wlkp © romulus83
Do powrotnego pociągu miałem ponad godzinny zapas czasu. Więc postanowiłem pobieżnie poznać miasto.
Ostrowska katedra © romulus83
Ratusz w Ostrowie Wlkp © romulus83
Parowóz TKi3 na dworcu w Ostrowie Wlkp © romulus83
Ten parowóz to jedyny fajny motyw kolejowy. Liczyłem, że z peronów zobaczę ostrowską parowozownię. Niestety, stojące na bocznicy pociągi towarowe szczelnie ją zasłoniły. Jedynie dach wystawał ponad wagony.
Rower:Evado 1.0
Dane wycieczki:
96.83 km (15.29 km teren), czas: 05:44 h, avg:16.89 km/h,
prędkość maks: 38.70 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Dużo ciekawych ciekawostek, ale najbardziej zaskakuje ta antyczna przyczepa, najprawdopodobniej jest przedwojenna - szok, że wciąż jest w eksploatacji!
Południową Wlkp. powinni oddać sąsiadom, nie pasuje do reszty. ;)
A ten kamień jakiś prowokator lub szaleniec może kiedyś ukraść... mors - 20:13 środa, 12 listopada 2014 | linkuj
Południową Wlkp. powinni oddać sąsiadom, nie pasuje do reszty. ;)
A ten kamień jakiś prowokator lub szaleniec może kiedyś ukraść... mors - 20:13 środa, 12 listopada 2014 | linkuj
Miałem w tym roku wybrać się w te rejony ale nie wyszło. Są górki i pagórki więc robi się ciekawie :)
Kościół pw. Św. Wawrzyńca w Olszynie wpisuje na swoją listę obiektów do zobaczenia. Lubię te klimaty :) rmk - 20:06 środa, 12 listopada 2014 | linkuj
Kościół pw. Św. Wawrzyńca w Olszynie wpisuje na swoją listę obiektów do zobaczenia. Lubię te klimaty :) rmk - 20:06 środa, 12 listopada 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!